Zaznacz stronę

6 rzeczy o pieniądzach, które każdy (nie tylko) w branży fitness wiedzieć powinien

BIZNES | 0 komentarzy

Lubimy pieniądze, chcemy zarabiać coraz więcej, a jednak wykazujemy się ignorancją w tym temacie. Nie mamy podstawowej wiedzy, oceniamy i podejmujemy decyzje, często niesłuszne, tylko dlatego, że nie znamy podstaw. Zanim zaczniesz rozmowę na temat wynagrodzenia, negocjacje, dyskusje i oskarżanie innych – sprawdź, policz, dowiedz się więcej.

1. WŁAŚCICIEL ZGARNIA PIENIĄDZE DO SWOJEJ KIESZENI

Kiedyś byłam świadkiem dyskusji, w której instruktorki narzekały na wynagrodzenie, jakie otrzymują za poprowadzenie treningu personalnego. Oburzały się, że dostają zaledwie połowę lub nawet 1/3 kwoty, którą płaci klient, a reszta idzie do kieszeni klubu.
Przepraszam – gdzie idzie? Daleka droga zanim pozostała kwota trafi do kieszeni właściciela, jeśli w ogóle tam się znajdzie. Po drodze są przecież koszty. Sprawa niby oczywista, a jednak nie dla wszystkich. Wynagrodzenia dla instruktorów to jedno, ale jest mnóstwo innych wydatków.

  • Czynsz za wynajem lokalu lub rata kredytu w przypadku jego kupna
  • ZUS
  • Opłaty za prąd, wodę itp.
  • Leasing sprzętu na siłowni
  • Wynagrodzenia personelu m.in instruktorzy, recepcja, personel sprzątający
  • Księgowość
  • Reklama
  • ZAIKS, STOART, ZPAV, SAWP
  • Konserwacje, naprawy
  • Wyposażenie
  • Telefon, internet
  • I wiele innych rzeczy…
To oczywiście tylko niektóre pozycje kosztowe. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo chodzi o to, by tym, co myślą, że wszystko jest za darmo, uświadomić, że tak nie jest. Dopiero po uporaniu się z kosztami i po zapłaceniu podatku może coś trafić do kieszeni właściciela.
Naprawdę wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Myślą, że klient przychodzi – płaci i podział 50 % na 50 % między pracodawcę a pracownika powinien wszystko załatwić. Tak naprawdę w przypadku udostępnienia sali na trening personalny takie zajęcia są często na granicy opłacalności. Dlatego jeśli kolejnym razem będziesz chciał powiedzieć, że do kieszeni właściciela idą krocie, to zastanów się najpierw dwa razy.
 

2. TEN BIZNES TO ŻYŁA ZŁOTA
15 osób x 20 zł = 300 zł   “Ten, to pożyje. Zarabia 300 zł za godzinę.”
Skąd ja znam takie teksty? Nie muszę daleko szukać, bo nieraz znajomi będący ze mną na sali w jakimś klubie przeliczali szybko ilość uczestników i mnożyli przez cenę wejścia w karnecie. Oczywiście wychodziło im od razu, że to interes życia i nic, tylko otwierać taki biznes. Niestety często pojawia się zawiść, zazdrość. Ludzie często nie widzą kosztów na poziomie kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie widzą gorszych dni i nieobecności klientów. Nie widzą także godzin, gdy sala wieje pustkami, lub jest na niej zaledwie kilka osób. Widzą tylko, to, co chcą zobaczyć, a reszta się nie liczy.

 

3. NETTO I BRUTTO TO CZARNA MAGIA
Czy wiesz jaka jest różnica między wynagrodzeniem netto a brutto?
Jeśli wiesz i jesteś świadomy, skąd wynika różnica to gratuluję. To podstawy, prawda? Zwłaszcza gdy chce się rozmawiać o pieniądzach, przyjąć pracę czy negocjować wynagrodzenie, to powinniśmy takie informacje mieć w małym palcu. Niestety tak wiele osób nie ma o tym zielonego pojęcia.

Często obserwowałam rozmowy instruktorów, którzy licytowali się, dyskutowali na temat swoich wynagrodzeń. Oburzali się, że mało zarabiają. Gdy pytałam, czy rozmawiają o kwocie netto czy brutto, to najpierw było dziwne spojrzenie, potem chwila zawahania, po czym padało zazwyczaj “Na rękę”. Uwierz mi, że naprawdę wiele osób nie wie, jaka jest różnica między netto a brutto. Tak się nie da. Jeśli chcesz być poważnie traktowany, to nie bądź ignorantem w stosunku do pieniędzy, pracodawcy, pracy. Swoją drogą, to myślę, że w szkole zamiast nauki o budowie pantofelka powinny być lekcje przedsiębiorczości i ekonomii.

Zapamiętaj:
Kwota wynagrodzenia brutto zawiera:

  • Składki odprowadzane do ZUS (emerytalne, rentowe, chorobowe),
  • Składki do Narodowego Funduszu Zdrowia (ubezpieczenie zdrowotne)
  • Zaliczkę na podatek dochodowy.
Żeby było jasne  – nie bronię tych wszystkich składek. Wiem, ile pieniędzy wpłaciłam przez 11 lat prowadzenia działalności gospodarczej. Wiem, ile razy korzystałam z państwowej służby zdrowia, jakie kwoty otrzymałam z zasiłku macierzyńskiego, ile pieniędzy wydałam na prywatnych lekarzy, i jaką będę miała emeryturę. Powiem wam jedno: To nie trzyma się kupy.
Niestety póki co jest jak jest, ZUS trzeba płacić i musimy to po prostu zaakceptować.
4. KTOKOLWIEK SŁYSZAŁ, KTOKOLWIEK WIE – BRUTTO PRACODAWCY 
Pojęcie brutto pracodawcy to dla wielu czarna magia. Zdaję sobie sprawę, że pracowników niezbyt interesuje to, że pracodawca ponosi koszty. Jednak taki brak wiedzy skutkuje potem rozliczaniem pracodawcy, wyliczaniem jego zysków i wypowiedzis”stać go”, “co to dla niego”.Czy wiesz, że pracodawca, poza wynagrodzeniem brutto, ponosi jeszcze dodatkowe obciążenie, wynoszące ok. 20% wynagrodzenia brutto. Składki ZUS są bowiem potrącane nie tylko z wynagrodzenia brutto pracownika, ale i z kieszeni pracodawcy.
Dla przykładu, (umowa o pracę)

Wynagrodzenie brutto = 2000 zł
Wynagrodzenie netto = 1459,48 zł
Koszt brutto pracodawcy = 2412,20 zł

5. WILK SYTY I OWCA CAŁA, CZYLI UMOWY Z INSTRUKTORAMI NA WŁASNEJ DZIAŁALNOŚCI
Niektórzy właściciele biznesów i managerowie też mogliby odrobić lekcje z ekonomii. Po co? Po to, by na przykład nie stracić z oczu świetnego instruktora. Często zamykamy drzwi przed nosem takiemu, który oczekuje wynagrodzenia w kwocie wyższej niż oferujemy my. To błąd. Dlaczego?
Uwierzcie mi, ale zdarzyło mi się przedstawiać wyliczenia osobie,która chciała nawiązać ze mną współpracę. To ja uświadamiałam właściciela klubu dlaczego moja propozycja stawki jest dla niego bardziej opłacalna od tej, którą on chce mi dać.

Pomyśl o takiej sytuacji:
Instruktor odpowiada na ogłoszenie, w którym na stanowisku instruktora płacą 70 zł brutto za godzinę, (umowa zlecenie).
Koszt pracodawcy to w takim przypadku 84,43 zł.

I teraz wyobraź sobie, że taki instruktor prowadzi własną działalność gospodarczą i proponuje 80 zł za godzinę.
Pada ostra odpowiedź: NIE
Dlaczego?
Nie, bo 80 to więcej niż 70, ale przecież 80 to mniej niż 84,43 zł, które tak naprawdę będzie kosztem pracodawcy.
Godząc się na kwotę 80 zł – wilk jest syty i owca cała.
Wierzcie mi, że managerowie i osoby zakładające swoje biznesy bardzo często nie posiadają tak podstawowych informacji. Nie liczą, nie dowiadują się, nie pytają, nie sprawdzają.  Jak tu prowadzić biznes, jak nie ma się podstawowej wiedzy i klapki na oczach?

6. ZJEŚĆ CIASTKO I MIEĆ CIASTKO – ZASTĘPSTWA W BRANŻY FITNESS
Wchodzę na stronę na Facebooku poświęconą zastępstwom instruktorskim. Padają tam różne kwoty wynagrodzeń i zazwyczaj są to sumy, które instruktor otrzymuje do ręki. Przeważnie nie ma umowy, czasem nawet ta słowna nie zostaje dotrzymana, ale o tym innym razem. Wszyscy operują kwotami netto. Problem pojawia się, gdy dochodzi do zatrudnienia. Wówczas okazuje się, że taki instruktor, nawet początkujący chce mieć taką samą kwotę netto jaką otrzymał za zastępstwo, a do tego opłacone wszystkie składki i przywileje. Mieć ciastko i zjeść ciastko – nie zawsze się tak da.

A co z instruktorem, który ma 10 – letnie doświadczenie, niesamowitą wiedzę i przyciąga sobą tłumy na zajęcia? Myślę, że powinien otrzymać wynagrodzenie przynajmniej 2 x wyższe od instruktora, który dopiero zaczyna. Ale czy 100, 200, 300 zł za godzinę pracy instruktora to standard? Nie sądzę. Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu. Chętnie nawiążę taką współpracę.
Jeśli chcesz przeczytać więcej o świecie zastępstw w branży fitness, to przeczytaj ten wpis. Bywa ciężko…

Jeśli przedstawione zachowania są ci obce, a podstawowa wiedza z zakresu finansów jest ci bliska, to gratuluję. Cieszę się, że są tacy ludzie – instruktorzy, managerowie, właściciele klubów, pracownicy i pracodawcy z wielu branż.
Jeśli jednak choć jedna rzecz cię zdziwiła, zaskoczyła, lub skłoniła do refleksji, to nie wkurzaj się i nie obrażaj. To znaczy, że warto było napisać ten tekst. Warto było ci to uświadomić, bo przecież chodzi o pieniądze, o twoje pieniądze, które podobno szczęścia nie dają, ale na pewno ułatwiają życie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.

Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...

TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online

Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...

Newsletter

Czy chcesz być na bieżąco?
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.

Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.

Zgoda