Uwaga! Reklamacja w sklepie Zara to kpina.
Kupujesz coś w Zarze? Lepiej poznaj swoje prawa i nie daj się oszukać, jeśli konieczna będzie reklamacja produktu. Zara pokazała mi kiedyś, jak lekceważy prawa konsumenta i chyba niewiele się zmieniło. Reklamacja w Zarze w moim przypadku to tragikomedia i sprawa nadaje się do UOKiK-u. Poznaj swoje prawa, oraz moje dwie historie, których nikomu nie życzę.
HISTORIA I : Reklamacje w Zarze, 2013 r. (Katowice)
- Buty rozkleiły się i przedarły po kilku razach użytkowania zgodnego z przeznaczeniem. Nie kopałam w stół, ani nie rozdzierałam ich zębami. Możecie się śmiać, ale rzeczoznawcy potrafią odrzucać reklamacje z powodów dla nas niezrozumiałych. Kiedyś słyszałam historię, w której stwierdzono, że klient kupił zbyt małe buty i dlatego mu się rozerwały.
- Zachowałam obowiązujące terminy i poszłam złożyć reklamację, a jako dowód zakupu miałam wyciąg z konta z przedstawioną transakcją dotyczącą zakupu reklamowanego produktu. Paragon bowiem zapodziałam.
- Sprzedawczyni przyjęła reklamację, ale powiedziała, że naprawa i wymiana na nowe buty nie jest możliwa. Dla mnie było oczywiste, że wówczas odstępuję od umowy i otrzymuję zwrot pieniędzy, ale uwaga – nie w Zarze. Poinformowano mnie, że skoro nie mam paragonu, to zwrot pieniędzy nie jest możliwy i jedyna opcja to wymiana na zupełnie inny towar w ramach wydanej kwoty. Że co? Naprawdę nie chciałam żadnego t-shirta, ani butów, w których jakość wykonania śmiałam wątpić.
- Moje argumenty i przedstawienie kwestii prawnych nie miały niestety siły przebicia. Pracownica Zary obstawała przy swoim i wewnętrznych procedurach sklepu, które są niezgodne z obowiązującymi prawami konsumenta. Nie daj się nabrać, jeśli sklep mówi ci o wewnętrznych procedurach. Tu mają zastosowanie ustawy, a nie wewnętrzne regulaminy Zary, ani żadnej innej marki.
- Mało tego – ekspedientka zaznaczyła na formularzu reklamacji, że nie przedstawiono dowodu zakupu, pomimo, że dołączyłam do niego potwierdzenie transakcji z konta, które jest dowodem zakupu. Oczywiście powinnam obstawać przy swoim i w przypadku braku porozumienia wrócić z prawnikiem, ale cóż… Polak mądry po szkodzie i zgodziłam się na wymianę na zupełnie inny towar.
- Po wyborze nowego towaru kazano mi wypełnić jakiś formularz, w którym musiałam podać swoje dane osobowe i oświadczyć, że zostawiam u nich buty i że nie będę zwracać wybranych na nowo towarów. Były tam jakieś dziwne zapisy i szczerze mówiąc, już nie pamiętam, o co chodziło dokładnie. Chciałam żeby jak najszybciej transakcja wymiany zakończyła się i żebym mogła opuścić ten sklep raz na zawsze. Jednak to nie był koniec atrakcji.
- Okazało się, że wybrany przeze mnie towar musi być w cenie równej lub wyższej niż ten reklamowany. Moje buty kosztowały 99,90 zł, a ja wybrałam coś za 99,80zł. Nawet nie kłóciłabym się o te 10 gr, które to sklep powinien mi oddać, ale okazało się, że to ja mam dokupić coś, żeby przewyższało kwotę 99,90 zł. W głowie mi się to nie mieściło! Reklamuję towar i jeszcze mam do tego dopłacać?!
Mąż, który był wtedy ze mną kupił perfumy za niecałe 20 zł i zostawił je na ladzie, by pracownicy Zary odświeżyli sobie nimi umysły. - Finał – reklamacja, do której dopłaciłam ok. 20 zł, straciłam cenny czas i nerwy, a to wszystko przez niezgodne z prawem działania Zary.
Spędziłam w sklepie prawie godzinę i powiem wam, że żałuję, że wtedy ustąpiłam. Poddałam się ich procedurom, choć wiedziałam, że są niezgodne z prawem. Zwyciężyło po prostu moje pragnienie osiągnięcia w końcu świętego spokoju, co i tak nie obyło się bez stresu. Dziś wiem jeszcze więcej i na pewno bym tak tego nie zostawiła.
HISTORIA II – Zara, 2016 r. (Warszawa)
Po przykrych doświadczeniach z Zarą kilka lat temu, która to wówczas nie respektowała praw klienta, poszłam do sklepu ponownie, by sprawdzić, czy coś się zmieniło. Nie zgłaszałam żadnej reklamacji, bo od 2013 roku nie kupuję niczego w sklepach Zary. Chciałam tylko dowiedzieć się, czy zaszły pozytywne zmiany. Jakże byłam naiwna… Odwiedziłam Zarę w grudniu 2016 roku i z rozmowy z pracownicą wywnioskowałam, że postępowanie reklamacyjne w sklepach tej marki chyba nadal jest prowadzone niezgodnie z prawem. Skąd taki wniosek?
- Spytałam, czy dowód zakupu w postaci wydruku z karty w przypadku reklamacji jest wystarczający. Usłyszałam – “zazwyczaj”, co już mnie zaniepokoiło.
- Spytałam, czy jeśli przy przyjętej reklamacji naprawa, ani wymiana towaru nie będą możliwe, to czy otrzymam zwrot pieniędzy?
Pojawiło się zawahanie w głosie i odpowiedź: “Raczej taaaaak, albo zwrot na kartę podarunkową”.
Uświadomiłam Panią, że to wbrew przepisom, po czym usłyszałam, że decyduje góra.
Mój wniosek: Prawdopodobnie nic, lub niewiele zmieniło się od 2013 roku, kiedy to Zara lekceważyła prawa konsumenta.
POZNAJ SWOJE PRAWA:
- Możesz reklamować towar na podstawie niezgodności towaru z umową (rękojmia), w ciągu 2 lat od daty zakupu.
- Dowodem zakupu są:
– paragon
– faktura
– wydruk z terminala kart płatniczych
– wyciąg z rachunku karty, którą płaciliśmy za towar
– zeznanie świadka
Możesz zatem przedstawić jeden z w.w dowodów i brak paragonu nie ogranicza, ani nie powoduje utraty twoich praw. Domyślam się, że zeznanie świadka mogą być okazać się najbardziej skomplikowaną formą dowodową, bo sądzę, iż musi to być osoba bezstronna. Tu jednak pozostawiam trochę pracy prawnikom.
Czego zatem możesz oczekiwać od sprzedawcy gdy reklamacja została przyjęta?
- Nieodpłatnej naprawy towaru lub wymiany na nowy, a gdy jest to niemożliwe, to możesz domagać się obniżenia ceny lub odstąpić od umowy i wówczas przysługuje ci zwrot pełnej kwoty, którą wydałeś na zakup towaru.
- Jeśli w ciągu 14 dni nie otrzymasz odpowiedzi to przyjmuje się, że żądanie konsumenta zostały uznane.
Więcej informacji na temat praw konsumenta znajdziesz TUTAJ.
Mam nadzieję, że jeśli będziesz reklamować jakiś towar, to nie dasz się oszukać w Zarze, ani żadnym innym sklepie. Znaj swoje prawa i domagaj się ich respektowania. Gdy przy składaniu reklamacji będą chcieli ci wmówić, że wygadujesz bzdury, to zanim wyjdziesz – zażądaj na piśmie oświadczenia, w którym sklep napisze i uzasadni swoją decyzję. Wtedy możesz napisać do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, lub działać ze swoim prawnikiem. Podobno dobrze działa też kontakt z mediami – tak mówią na mieście…
Mam coś dla Ciebie:
Odbierz bezpłatnie poradnik odzieżowy “Nie daj się nabrać”. To aż 10 wskazówek, dzięki którym unikniesz problemów robiąc zakupy odzieżowe online i stacjonarnie.
Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.
Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...
TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online
Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...
Co robić w tym trudnym czasie? 14 wskazówek na temat komunikacji z klientami zajęć grupowych
Nie dam ci gwarancji. Nie powiem, że to zawsze zadziała. Jednak chcę pomóc ci choć trochę, bazując na tym, co wiem, co widzę, co sama sprawdzam i widzę, że działa. Obecna sytuacja związana z koronawirusem dotyka nas wszystkich, także instruktorów fitness i tańca,...
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.
Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.
Oczywiście, że coś takiego dzieje się w innych sklepach, wszystkich różnych, ale ja mam na nich sposób: Proszę Pani (pani Zarko), wewnętrzne ustalenia należą do klauzul abuzywnych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta – jeżeli nie ma możliwości naprawy towaru ani zwrotu pieniędzy to proszę o taką informację na piśmie, na pewno od razu zostanie przekazana do odpowiedniej jednostki administracji państwowej. P.S. Na piśmie reklamacyjnym podajemy nasz numer rachunku bankowego z inf. iż w razie niemożliwości naprawy bądź wymiany proszę o zwrot środków. Ta dam – zawsze działa 🙂
Masz absolutną rację – to pierwszy sposób na walkę z nimi mamy, jedziemy dalej:)
przede wszystkim – wszystko na piśmie – nie dadzą Wam na piśmie nic co jest niezgodne z prawem. Wejdźcie sobie czasami w klauzule abuzywne, pomagają w życiu 🙂
Z tymi klauzulami to racja, aczkolwiek patrząc ze strony przedsiębiorcy to idzie to trochę w złym kierunku moim zdaniem. O klauzulach też pisałam http://zycienaszpilkach.wordpress.com/2013/03/23/klient-nasz-pan-przedsiebiorco-radz-sobie-sam
I właśnie dlatego gardzę Zarą, mimo wszechogarniającego zachwytu. Nie dość, że uprawiają wyzysk, to jeszcze ubrania są koszmarnie drogie, dodam, że niewspółmiernie drogie w stosunku do jakości 🙂
‘Na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2002 o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego to konsument decyduje o tym, w jaki sposób ma zostać załatwiona jego reklamacja. Do wyboru konsumenta są dwie możliwości. Może on żądać: nieodpłatnej naprawy lub wymiany towaru na nowy.
Konsument może zażądać wymiany towaru na nowy już w pierwszej reklamacji. (…)”
Konsument może wyznaczyć sprzedawcy termin na dokonanie wymiany butów na nowe. ‘Po bezskutecznym upływie tego terminu będzie można odstąpić od umowy i zażądać zwrotu gotówki (art. 8 ust. 4 wspomnianej ustawy). Zarówno żądanie wymiany butów jak i odstąpienie powinno być złożone w sklepie w formie pisemnej.’ Mało kto o tym wie, a pracownicy sklepów/sieci są zobligowani do informowania o wewnętrzych postanowieniach firmy, które nijak maja sie do obowiazujacych przepisów. Zwyczajnie wprowadzają w błąd konsumenta. Gdy mamy watpliwości warto zasiegnąć bezpłatnej porady pod adresem porady@dlakonsumentow.pl.
Opisana przez Ciebie historia jest nardzo pouczająca.
Jejciu, jaki człowiek gupi w tym świecie żyje i ile mądrych rzeczy może się dowiedzieć z jednego tylko postu i do niego komentarzy… Dziękuję 😉
Ehh, nigdy niczego nie kupiłam w Zarze. A to dlatego, że zazwyczaj wchodzę i widzę szyte nogami (jakieś wystające nitki) szmaty ze słabej jakości materiałów, za które muszę zapłacić, jak za czysty jedwab. Raczej nie dla mnie. Kolory i kroje też mnie jakoś nie zachwycają. Lepsze rzeczy można znaleźć na bazarze albo w szmateksie i zawsze wydawało mi się (kiedy oglądałam towar), że klienta mają po prostu w d…., jadą na dobrej opinii, więc się nie starają, no a ten wpis jeszcze to potwierdza.
Przez przypadek przeczytalam Twoj post. Jestem managerem w jednym ze sklepow Zara w Londynie. Niewazne gdzie ale zasady i polise mamy taka sama. Jezeli chcesz oddac lub wymienic rzecz masz na to 30 dni z dowodem zakupu czyli paragonem. Wyciag z banku nie jest dowodem zakupu gdyz nie zawiera informacji o produkcie. Jezeli zakupiona przez Ciebie rzecz ma jakis defekt masz prawo ja zwrocic do sklepu nawet jesli nie masz rachunku. Manager ktory autoryzuje dana rzecz stwierdzajac ze jest ‘faulty’ moze zaproponowac Ci wymiane na taka sama rzecz, wymiane na cos innego za taka sama kwote lub wiecej. Nazywamy to ‘ wymiana bez rachunku’ dlaczego dlaczego? Bo nie masz paragonu a my musimy to wpisac w kase a pod tym uzupelnic wyjasnieniem. Ta rzecz nie mozesz oddac lub wymienic kolejnym razem . W Tym przypadku zastanawiam sie dlaczego manager odmowil Ci oddania pieniedzy? Jezeli rzecz jest faulty masz prawo nawet bez rachunku odzyskac swoje pieniadze tylko I wylacznie w postaci przelewu na karte kredytowa. Odzyskanie pieniedzy w gotowce nie jest mozliwe. Inne rozwiazanie ktore manager powinien Ci zaproponowac to voucher ! Za taka sama gotowke. Widze ze obsluga w polsce nie jest profesjonalna i komoetentna. Pamietaj zawsze mozesz zadzwonic do head office I zlozyc reklamacje. To tylko kilka slow ode mnie 🙂 pozdrawiam
Przeczytałam pani komentarz i widzę, że jest pani kompetentną osobą, w związku z czym postanowiłam zwrócić się ze swoim problemem do pani. Jestem ciekawa jak w pani miejscu pracy podchodzi się do takiego problemu. Dwa tygodnie temu kupiłam synowi płaszcz w Zarze, b, mu się podobał, ale…. 2 dni temu wracając z zajęć do domu spadł ulewny deszcz, syn nie miał parasola więc płaszcz bardzo zmókł. Po wyschnięciu na ciemno-grafitowym płaszczu pojawiły się białe zacieki, zarówno na plecach, z przodu i na rękawach. Jeszcze nie miałam czasu zareklamować, ale zastanawiam się czy mi się uda, czy nie dostanę odpowiedzi, że płaszcz był źle użytkowany. Będę próbowała bo płaszcz kosztował 399 zł i nie miałam świadomości, że może to być tak słabej jakości materiał. W końcu marka firmy Zara do czegoś zobowiązuje.
Mam nadzieję, że nie będę musiała więcej doświadczyć takiej sytuacji, ale jeśli się zdarzy to o head office będę pamiętać. Póki co niestety jest tak, że Zarę omijam.
zwrot a reklamacja to dwie różne rzeczy. radzę się doedukowac przed napisaniem glupot
ja 2tygodnie temu reklamowałam kurtkę z zary( 399zl kosztowała) dziś dostałam negatywnie rozpatrzona reklamacje pojechałam tam i w odpowiedzi dostałam, ze kurtka jest wykonana z pierza i to ze pióra z niej wychodzą to rzecz naturalna hihih z ironicznym uśmiechem wyszłam z tego sklepu i nie zamierzam tam wracać. dodam tylko że wyglądam w tej kurtce jak bym przed chwilą uciekła z czyjegoś łóżka:)
ja tez dziś dostałam taka samą odmowną reklamację, pewnie to taka sama kurtka bo też za 399 zł i też ten sam problem , pierze, pierze i jeszcze raz pierze – a jak wyłażą znaczy kurtka straciła swoje właściwości – nie trzyma ciepło i nadaje się co najwyżej na wczesna wiosnę i jeszcze te sterczące pierze – okropne. Ale ja zamierzam się odwołać, a jeśli to nie pomoże oddam sprawę do rzecznika praw konsumentów, bo dla mnie kurtka kupiona dokładnie rok temu, za 399 zł to jak na jeden sezon to zbyt drogo. dziewczyny piszcie jeśli jest Was więcej i macie problem z taki samym przypadkiem kurtki, tej marki.
Ja również kupiłam kurtkę pikowaną za 399zł i mam podobny problem z wychodzeniem ociepliny ,co jest ewidentną wadą , bo chodzę w niej dopiero drugi miesiąc . Mój zakup odbył się przez internet , a tam nawet nie mogę znaleźć żadnej informacji jak taką reklamację zgłosić . Jestem poważnie zaniepokojona poprzednimi postami , bo nie spodziewałam się , że może być z tym taki problem . Będę próbować do skutku, bo to skandal ,żeby za taką kwotę sprzedać ludziom buble, za taki bowiem uważam tę kurtkę i chyba nie ja jedna. Będę wdzięczna za każdą sugestię w tej sprawie.
Ale fajowy tekst 😉 uśmiałam się choć sama mam problem z kurtką z Zary, cieplutką, piękną…co z tego, skoro szwy puszczają…za 399,- ale dam sobie spokój z reklamacją i w Zarze już niczego nie kupię. Zazdroszczę poczucia humoru…;)
Hej, czy mogłabym poprosić o przesłanie wzoru na mój adres? Mam podobny problem z kurtka i rowniz6 nie chce odpuścić. Będę bardzo wdzięczna 🙂 kozi-ej@o2.pl
We wtorek odebrałam informację , że odwołanie od reklamacji zostało rozpatrzone pozytywnie – odebrałam całą należną kwotę, chociaż próbowano “namówić” Mnie na wybór innego artykułu. Dziękuję , nie skorzystam , sama będę decydować kiedy i gdzie chcę coś kupić – jak sugerowała pani Rzecznik Praw Konsumenta sklep nie może ” namawiać” do takich rzeczy i żeby powołać się na, jak to się wyraziła niedogodności związane z reklamacją ( 2 tygodnie reklamacja, 2 tygodnie odwołanie razem 4 tygodnie ) , której konsekwencją był zakup zamiennej do reklamowanej rzeczy w celach użytkowania.
Do ewcok2008 , nie poddawaj się i zareklamuj jeszcze raz , jeśli chcesz prześlę Ci wzór mojego odwołania. Nie wiem jak Tobie, ale Mi szkoda 399 zł , ( pewnie chodzi o takie same kurtki ) wydawać na jeden sezon i wyrzucić kurtkę do śmieci. Firma powinna zrozumieć , że dziś klientki nie są głupie, bardzo świadomie wydają swoje ciężko zarobione pieniądze.Moja reklamacja miała nr 394 , to średnio 1 reklamacja dziennie – to sporo i o czymś to chyba świadczy , pomijając fakt, że wiele osób w ogóle nie reklamuje, bo nigdy tego nie robiła, a to błąd. Firma ma fantastyczne wzory i projekty , ale materiały z których szyje……….dopowiedzcie sobie sami. Dziewczyny,nie dawajcie się zbyć byle odmową.Powodzenia 🙂
Super, gratuluję. Dobrze, ze nie odpuściłaś bo na to właśnie sklepy liczą. Najważniejsze to być świadomym swoich praw żeby wiedzieć jak z nimi gadać.
Dziękuję, powiadomiłam już chyba wszystkie osoby z tej strony , ale uważam że warto się nie poddawać . Niech zaczną traktować Nas poważnie . Wesołych Świąt 🙂
ja wydałam 499zł, wychodzi pierze w środku, jak ściągam kurtkę to mam pióra na spodniach i bluzce 🙁 31go miną dwa miesiące od zakupu..nie wiem co robić.
Widac, ze większość z was ma problem z ta sama kurtka. Proponuje zareklamować, jako niezgodnosc towaru z umowa. Masz na to 2 lata, ale bodajze miesiac po zauwazeniu wady. Tylko nie daj sie jeśli będą ci chcieli podrzucić reklamacje. Przeczytaj sobie wszystkie komentarze, bo jest was więcej .
Ja poproszę wzór reklamacji na mejla, bo mi tez odmówiono. Zamek w kurtce zepsuł sie po 2 tyg!
ja poproszę bo mam podobny problem kamilolek@wp.pl , dziękuje z góry za pomoc i pozdrawiam 🙂
proszę Cię o kontakt, ponieważ mam taki sam problem z kurtką zakupioną za cenę 399zł i otrzymałam odmowę reklamacji
Patrz komentarz z 03.01.2014 r.
Pozdrawiam 🙂
ja kupilam tydzien temu buty na koturnie bylam w nichdwa razy, po godiznie noga dretwieje nie da sie chodzic ani w nich stac bo odczuwam mrozacy bol w palach – takich jednak objawow nie da sie stwierdzic po przymierzeniu buta w sklepie i przejsciu 5 m. Z Twojego postu (dzieki Ci za niego!)wynika ze nie ma co sie z nimi szarpac a najlepiej poprosic o wymiane na cos innego w tej samej lub wiekszej kwocie – oby te ceregiele nie trwaly za dlugo. Biore jakas torebke i nigdy wiecej nie wracam do ZARY!
Szkoda, że w domu nie pochodziłaś dłużej to byś mogła oddać.
Witam,
Aktualnie prowadzę wojnę z Zarą. W zeszłym sezonie kupiłam tam płaszcz zimowy, puchowy ze złotym zamkiem zapinanym po sam kaptur. Przechodziłam w tym płaszczu jakieś 4 miesiące. W tym roku ubrałam zaledwie kilka razy, zamek w płaszczu zaczął się rozjeżdżać. Wkurzyłam się konkretnie, bo zapłaciłam za niego bagatela 469zł, szczerze to nie wiem co mnie podkusiło, bo wiem jakiej jakości są ich produkty i nie raz zdarzało mi się je reklamować, zawsze jednak reklamacje uwzględniano. Tym razem reklamacji nie uwzględniono. Panie w sklepie upierają się przy stwierdzeniu, że zamki i elementy dekoracyjne nie podlegają reklamacji, jest to bzdura. Sprawdziłam ustawę, dzwoniłam też do konsultanta UOKiK w tej sprawie. W ustawie, która jak wiadomo jest prawem wyższym niż jakikolwiek regulamin sklepu jest napisane, że reklamacji nie podlegają cyt. “nieistotne” rzeczy. Cóż, to również można interpretować różnie, jednak dla mnie w płaszczu zamek, który jest jedyną możliwością zapięcia się (nie ma guzików) jest istotnym elementem. Poza tym, gdy reklamacja została odrzucona wraz z płaszczem udałam się do dwóch krawcowych, które zgodnie stwierdziły, że takiego zamka nie da się kupić, ponieważ jest on produkowany w Hiszpanii, na specjalne zamówienie. Żeby mieć pewność poszłam jeszcze do kilku pasmanterii, tam również takich zamków nie znalazłam. Szczerze mówiąc najchętniej sama bym ten zamek wymieniła, ale inny po prostu nie będzie pasował i płaszcz będzie wyglądał już zupełnie inaczej. Wróciłam więc z tymi informacjami do sklepu w celu odwołania się od odrzuconej reklamacji. Dodatkowo po konsultacji z UOKiK wiem, że procedury, którymi kieruje się ten sklep nie do końca są zgodne z prawem. Wypełniłam ich formularz, wpisując tam ustawę, na którą się powołuje. W tej chwili czekam na odpowiedź. Jeśli reklamacja nie zostanie uwzględniona mam prawo do dwóch bezpłatnych dróg. Pierwsza to zgłoszenie się do przedstawiciela konsumenta działającego w moim mieście, który będzie mnie reprezentował w negocjacjach ze sklepem. Druga to zgłoszenie sprawy do sądu konsumenckiego. Sprawy nie odpuszczę, bo chodzi po pierwsze o jak dla mnie dużą kwotę, a po drugie zaczęła się zima, a ja nie mam w czym chodzić. Nie kupię kolejnej kurtki dla zasady. Jak tylko odezwą się w sprawie mojego odwołania napisze Wam co dalej w tej sprawie. Prawda niestety jest taka, że wielkie korporacje klienta takiego jak ja mają w głębokim “poważaniu”. Nie uznają reklamacji, bo liczą na to, że zniechęcony klient zrezygnuje. Ja nie odpuszczę, dla zasady!
To czekam na wieści jak zakończy się sprawa. Życzę wytrwałości bo pewnie się przyda i nie odpuszczaj, powodzenia.
Witam noworocznie. Sprawa z zarą się rozstrzygnęła. Moje odwołanie od reklamacji zostało uwzględnione. W odpowiedzi usłyszałam, że to z troski o stałych klientów, hahaha, dobre sobie. Znów mi tłumaczono, że zamki i elementy dekoracyjne nie podlegają reklamacji, że w zasadzie to powinnam im być szalenie wdzięczna. Wytłumaczyłam Pani, że bezczelnie wprowadza mnie i innych klientów w błąd, nigdzie w ustawie nie ma zapisu, który mówi coś o zamkach. Tak czy inaczej zaproponowano mi oczywiście kartę podarunkową, za którą podziękowałam i zażądałam zwrotu gotówki. Właściwie nie najgorzej na tym wyszłam, nową kurtkę kupiłam w innym sklepie, a zarze jak na razie mówię “dziękuję”. Polecam wszystkim!
Hej, Mam taki sam problem z ta samą kurtką za 469zł ze złotym zamkiem zapinanym pod samą szyję. Jutro wybieram się złożyć reklamację. Czy mogę prosić o przesłanie wzoru reklamacji i odwołania żeby wiedzieć z góry co pisać i mówić 🙂 e-mail: ysiabela1@o2.pl
Witam, mam problem z tą samą kurtką (zamek zapinany po sam kaptur, cena 469 zł). Już raz reklamowałam i reklamacji mi nie uznano twierdząc, że to “uszkodzenie mechaniczne”. Myślałam, żeby na własny koszt wymienić zamek, ale jest on dość specyficzny więc nie ma szans aby taki znaleźć w pasmanteriach. Poinformowano mnie, że przysługuje mi odwołanie do Regionalnego Dyrektora Operacyjnego. Wpis Magdy dał mi jeszcze nadzieję, że jest szansa na uwzględnienie reklamacji i kurtka “nie pójdzie do kosza”. Baaaaardzo proszę o przesłanie wzoru reklamacji, który zastosowaliście (m_klim@interia.pl)
Mam identyczny problem jak Magda z zamkiem w kurtce, dokładnie identyczna sytuacja ale jestem jeszcze przed reklamacją, dziś postanowiłam przeszukać internet ponieważ nie mam paragonu, gdyż kurtkę kupiłam w zeszłym roku. Magda daj koniecznie znać jak rozwiązała się Twoja reklamacja.
Paragon nie jest jedynym dowodem zakupu. Jeśli płaciłaś kartą możesz wydrukować potwierdzenie transakcji. Jeśli to była gotówka, podobno można przyprowadzić świadka, który potwierdzi kiedy dokonałaś zakupu. Jedno jest pewne, nie można im odpuścić. Moje odwołanie rozpatrzono pozytywnie i oddali mi pieniądze.
Jeśli mogłabym prosić prześlij mi na maila reklamacjazara@wp.pl co napisałaś dokładnie w odwołaniu oraz czy dostałaś od nich jakąś pisemną odpowiedź. Z góry dzięki!!
Nie pamiętam co dokładnie napisałam, a wszystkie kwity zostały w sklepie, powołałam się na ustawę niezgodności towaru z umową kupna. Całość pisałam w sklepie na ladzie pod czujnym okiem “Pani z Zary”. Powodzenia!
Witam Wszystkich w Nowym Roku 🙂
Moja odmowa brzmiała następująco : ” Wychodzenie piór jest naturalnym procesem użytkowania kurtki puchowej.Zgodnie z art. 7 ustawy z 2002 r. sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności za niezgodność towaru z umową, gdy kupujący o tej niezgodności wiedział lub oceniając rozsądnie powinien był wiedzieć”.
A tak brzmiało Moje odwołanie ( jak je teraz czytam to trochę się teraz śmieję, ale działałam emocjonalnie 🙂
ODWOŁANIE OD DECYZJI SPRZEDAWCY DOTYCZĄCEJ REKLAMACJI NR …….
Informuję Państwa, że nie zgadzam się z decyzją odrzucenia reklamacji – zgłoszenie nr …… oraz wnoszę o ponowne pozytywne rozpatrzenie reklamacji.
W swojej odmowie piszecie Państwo, że „ wychodzenie piór jest naturalnym procesem użytkowania puchowej kurtki” ( brak informacji na metce ) oraz , że „kupujący o tej niezgodności towaru wiedział lub oceniając rozsądnie powinien był wiedzieć”.
Po pierwsze towar zakupiony został jako pełnowartościowy, nikt kupującego nie informował o niezgodności towaru przed zakupem – a tak właśnie sugerują Państwo w swoim uzasadnieniu twierdząc, że kupujący wiedział o niezgodności towaru. Gdyby kupujący wiedział a jakiejkolwiek niezgodności towaru kurtka nie została by zakupiona, proszę więc nie poświadczać nieprawdy.
Po drugie co mają Państwo na myśli pisząc „ kupujący oceniając rozsądnie powinien był wiedzieć” ?
Kupujący zawsze „ kupuję rozsądnie”, czytając na metkach zapisy producenta co do o warunków użytkowania i zawsze się do nich dostosowuję. Na metce nie znajdowała się informacja o „ wychodzeniu piór” w procesie użytkowania, kupujący nie jest specjalistą ani jasnowidzem, żeby przewidzieć taki proces – na pewno nie na tyle, żeby określić , że ilości wychodzących piór będzie tak ogromna – rozumiem pojedyncze egzemplarze, ale tak duże ilości ! – kurtka nie spełnia swojej roli, jest zimna i nieestetyczna – jakby była użytkowana 10 lat a nie dopiero rok. I to nie jako jedyna użytkowana kurtka w tym czasie, użytkowana była naprzemiennie z innym kurtkami.
Reasumując, kurtka użytkowana była zgodnie z zaleceniami producenta – „wychodzenie piór „ jak Państwo piszą w uzasadnieniu wystąpiło w tak dużej ilości, że nie nadaje się ona do użytkowania ze względów praktycznych – jest miejscami zupełnie pozbawiona piór/puchu co powoduje marznięcie, a co za tym idzie nie spełnia warunków zgodnych z umową sprzedaży.
Poza tym posiada jeszcze mankament w postaci nieestetycznego wyglądu oraz uciążliwego dostawania się wychodzących piór/puchu do ust i oczu.
Proszę o ponowne pozytywne rozpatrzenie reklamacji.
Życzę powodzenia ! 🙂
Witam, ja niestety również jestem “ofiarą” ZARY, otóż jesienią kupiłam tam kurtkę dla dziecka za 180 zł, po tygodniu odpadły napy, co zareklamowałam. Informację o odrzuceniu reklamacji otrzymałam sms-em, zatem poszłam do sklepu i usłyszałam, że to wina dziecka, że napy odpadły, no to napisałam odwołanie, i znowu odrzucili nadal twierdząc, że to uszkodzenie mechaniczne – no tak dzieciak usiadł w piaskownicy i w ramach zabawy wydłubał sobie dwie napy :). Ja rezygnuję z dalszego procesu reklamacji, bo panie w sklepie były niemiłe (delikatnie mówiąc) i szkoda mi więcej czasu i energii na dalszą szarpaninę i nerwy i upokorzenia, które nie warte są 180 zł, ale po przeczytaniu wszystkich postów i wpisie na blogu ja stwierdzam: nigdy więcej zakupów z marką ZARA 🙂
Wiesz co , kiedyś miałam podobny problem z innym sklepem, kwestia dotyczyła obuwia dziecięcego – w reklamacji zarzucono, że obuwie było źle użytkowane ( z wnętrza “wyszedł” cały materiał ocieplający – obuwie zrobiło się zimne, nie nadające się na mrozy – a takie było jego przeznaczenie ) i starano się wmówić, że dziecko ma stopy chyba druciane ( hahahaha) i stopami wyrwało ocieplenie. W odwołaniu poprosiłam o udowodnienie tak postawionej ( absurdalnej ) tezy o niestandardowości stóp dziecka ( aż śmiać się chce do czego człowieka zmuszają swoimi absurdalnymi “argumentami” ) i odwołanie zostało rozpatrzone pozytywnie.
W sklepie starano się przez około 2 godziny oddać mi TAKIE SAME NOWE BUTY. Przyszła sama pani kierownik – ja swoje , że nie dziękuję za TAKIE SAME BUTY , a ona swoje …………..i tak przez dwie godziny.
Ponieważ stałam tam te 2 godziny, miała już dość i nagle patrzę, a za plecami pani kierownik wisi informacja dla klientów , że klient ma prawo do zwrotu zakupionego obuwia w ciągu 1 miesiąca od zakupu.
Więc według tej zasady wzięłam owe TAKIE SAME NOWE BUTY, poprosiłam tylko , żeby pani kierownik nawet ich nie pakowała, ponieważ chcę je od razu zwrócić. Tak też zrobiła.
No cóż 2 godziny nerwów , ale przecież pani kierownik statystycznie się wszystko zgadza. Była pozytywna reklamacja – było wydanie butów – a że potem ( za 2 minuty ) buty były oddane to już pewnie inna statystyka :).
Nadmienię jeszcze, że w trakcie trwania tej 2 godzinnej przepychanki zadzwoniłam to innego sklepu tej firmy w moim mieście i zapytałam czy w razie pozytywnej reklamacji mogę liczyć na zwrot gotówki czy będę musiała wybrać towar. Poinformowano mnie, że wybór odbioru należy do reklamującego.
Pani kierownik ( chyba ta sama na te dwa sklepy ) zadzwoniła zaraz przy mnie z pretensjami i pytaniem o wskazanie osoby , która udzieliła mi takiej informacji. Istny cyrk !
Syla – niech to sprzedawca udowodni Ci, że masz w domu takiego Małego Herkulesa co jednym pociągnięciem wyrywa wszystkie napy z kurtki :).
Powodzenia
Drodzy Państwo, sami widzicie sklepy tej samej marki, a w różnych ich punktach różne interpretacje i zasady.
I jak tu nie odnosić wrażenia, że konsument traktowany jest jak idiota ?
Pozdrawiam 🙂
Kurcze, racja! Nie dam się, na szczęście w moim mieście jest rzecznik praw konsumenta i jego poproszę o pomoc w napisaniu porządnego odwołania z paragrafami 🙂
Swoją drogą to panie kierowniczki chyba przechodzą jakieś specjalne szkolenie jak chamsko obchodzić sie z chcącymi coś zareklamować, by ich skutecznie odstraszyć.
Mimi-serdecznie dziękuję za słowa wsparcia 🙂
Cały czas nie mogę wyjść z podziwu. Te ich bezczelne tłumaczenie w sklepie: “Uszkodzenie mechaniczne”, a jak można inaczej uszkodzić odzież? Mentalnie? Hahaha!
Ja tez mam bardzo negatywne doswiadczenia z plaszczem zakupionym w ZARZE. Reklamacja rozpatrzona negatywnie (popruta prawie calkowicie podszewka po paru miesiacach uzytkowania i to nie codziennego oczywiscie). Co zabawniejsze identyczny plaszcz kolezanki, z ktora razem je kupowalysmy i u ktorej pojawila sie ta sama (!) wada, reklamowany w innej galerii – reklamacja uwzgledniona !!! (ale oczywiscie z obowiazkiem dokonania zakupow w zarze). Do tej pory zaluje, ze im odpuscilam i nie odwolywalam sie :/ niestety uznalam, ze szkoda moich nerowow na rozmowy z bardzo nieuprzejma pania przyjmujaca reklamacje do ktorej zadne argumenty nie docieraly!
Inna kwestia to taka, ze plaszcz po jednym sezonie wyglada jakby mial 5 lat ! to samo stwierdzam widzac inne zarowe plaszcze na kolezankach ! nigdy wiecej ! :/
Zareklamuj raz jeszcze, to chyba nie jest zabronione. Nie rozmawiaj , po prostu opisz na kartce swoją niezgodność towaru z umową i jako załącznik poproś o dołączenie do zgłoszenia.
Witajcie.
Czytam koment, ale nie moge doszukac sie odp.na moje pytanie, mianowicie – Jak ubiegac sie o zwrot gotowki w przypadku uznanej reklamacji a nie w formie tzw.bonu/karty na zakupy tylko i wylacznie w sieciowkach Zara ? Czy orientujecie sie ? Zara twierdzi, ze nie ma mozliwosci fizycznego zwrotu gotowki. Pytam, poniewaz mam kurtke, z ktorej wypadaja piora na potege, poza tym zrobil sie z niej flak przy praniu zgodnym z zastrzezeniami producenta. Jest to 3 kurtka, z ktorej zadowolona nie jest i kolejna chce kupic w innym miejscu. Bardzo mi zalezy na kasy, bo za kurtke prawie 500 zl.zaplacilam 🙁
Jeśli masz uznana reklamacje to w pierwszej kolejności powinni naprawić kurtke, ale, jeśli nie moga, to dopiero wtedy powinni oddac ci kase i nie ma, ze oni ci powiedza, ze nie moga bo takie sa wew.procedury itp.itd. To niezgodne z prawem i juz. Nie daj sie im. Gdyby mi tak powiedzieli teraz to bym zazadala takiej odmowy na pismie, niech sie podpisze pod tym jakaś kierowniczka sklepu i wtedy smigam z tym.prosto do UOKiK. Zawszę możesz też spróbować przed wizyta zaczerpnac porady w punkcie doradczym dla konsumentów. Poszukaj na necie, bo sa takie miejsca.
Hej, ja również jestem w trakcie reklamacji w butów w Zarze. W moich kozakach po 3 miesiącach użytkowania (niecałe pół roku od zakupu) zrobiła się dziura w podeszwie i pojawiły się pęknięcia na kantach obcasów. Za pierwszym razem zostałam odesłana, gdyż miałam przy sobie tylko wydruk z rachunku karty, którą płaciłam za towar i pracownica, która mnie obsługiwała powiedziała, że w takim przypadku muszą odnaleźć swoją kopię paragonu a ponieważ dokonywałam zakupu w innej miejscowości trochę to potrwa. Byłam świadoma że nie muszę się zgadzać na ich procedurę i że zgodnie z prawem mogę zareklamować buty na podstawie dokumentu który przedstawiłam ale chciałam wykazać dobrą wolę.
Niestety moja dobra wola zdała się na nic, pracownica sklepu nie zadzwoniła do mnie z żadną informacją w terminie który sama wyznaczyła. Ostatecznie dodzwoniłam się do nich sama i okazało się, że sprawa nie posunęła się na przód, przy drugim telefonie natomiast otrzymałam informację że “ich logistyka” nie odnalazła w sklepie w którym płaciłam w dniu kiedy dokonałam zakupu płatności za takie buty. W tej sytuacji powiedziałam że w takim razie sama przygotuję pismo i przyniosę wraz z butami i ww potwierdzeniem płatności dodając że zgodnie z polskim prawem mogę to zrobić i nie mogą mi odmówić.
Tak jak postanowiłam tak zrobiłam, wczoraj złożyłam reklamację. Chciałam to zrobić na podstawie przyniesionego pisma ale menadżerka działu damskiego stwierdziła, że musi wypełnić ich druk „bo procedury”. Ostatecznie zgodziłyśmy się, iż ja podpiszę ich druk a moje pismo i potwierdzenie płatności załączymy do niego – oczywiście dopilnowałam aby podpisała i przybiła mi pieczątkę na kopii owego pisma i potwierdzenia płatności abym miała dowód na to, iż je dołączałam do reklamacji.
Podczas wypełniania reklamacji zostałam zapytana jakie są moje żądania wobec sprzedawcy i zgodnie z tym co już napisałam w piśmie powiedziałam, że chcę wymiany butów na nowe wolne od wad a w przypadku gdyby nie mogli tego zrobić będę chciała odstąpić od umowy. Tu zostałam niemile zaskoczona informacją że zgodnie z ich procedurami ponieważ nie posiadam paragonu to w przypadku odstąpienia od umowy otrzymam zwrot pieniędzy nie w kwocie którą ja zapłaciłam tylko równowartość ceny jaką miały buty podczas 1 tury wyprzedaży. Od razu powiedziałam że nie zgodzę się na takie rozwiązanie i że będę się w takiej sytuacji odwoływać na co otrzymałam informację że ewentualne odwołanie będzie rozpatrywać wyższa od menadżerki instancja oraz że w razie czego zwrócą się do ich działu prawnego o opinię (do tej pory zastanawiam się czy co miała na celu wspominając o dziale prawnym?).
Na chwilę obecną czekam na rozpatrzenie reklamacji i jednocześnie na odpowiedź z federacji konsumentów którym opisałam sytuację i poprosiłam o informację czy w przypadku odstąpienia od umowy sprzedawca ma prawo zwrócić mi niższą niż zapłacona kwotę powołując się na niezgodność towaru z umową. Jeśli otrzymam odpowiedz to podzielę się tu zdobytą wiedzą może komuś się przyda podczas jego „walki reklamacyjnej”.
Uff poszalałam z tym komentarzem 🙂
Wielkie dzięki za tak dokładny opis sytuacji. Jak widać Zara cały czas działa według swoich wewnętrznych procedur niezgodnych z prawem. Co do oddania pieniędzy w innej kwocie niż zapłaciłaś to wydaje mi się, że to także jest niezgodne z prawem, ale niech już prawnik lub federacja konsumentów to osądzi. Nie wyobrażam sobie bowiem sytuacji, że płacisz za buty 200 zł, a potem oni przecenią na 1 zł i oddają ci taką kwotę. Jak tylko będziesz miała informacje to koniecznie czekam na informacje – nam wszystkim to się przyda:) Super, że nie odpuściłaś i nie dałaś się wciągnąć w ich zagrania. Tak trzymaj. Dobrze, że przypilnowałaś by pod twoim pismem się podpisali. Powodzenia i czekam na wieści.
Witam. Zareklamowałem niedawno płaszcz w Zarze za 399zł (podarcie się podszewki w dwóch miejscach i prucie się oczek na guziki). Podczas składania reklamacji świadczyłem, iż interesuje mnie tylko i wyłącznie naprawa, wymiana na ten sam produkt bądź zwrot gotówki. Pan przyjmujący moją reklamację, zaznaczył również wymianę na inny, nowy towar, twierdząc, że to i tak się zawsze zaznacza, mimo moich uwag, iż nic innego mnie nie interesuje. Po 4 dniach dostałem pozytywną odpowiedź, iż reklamacja została uznana i mogę wymienić płaszcz na inny towar. Uznałem, iż naprawa najwyraźniej jest niemożliwa, dlatego poprosiłem o zwrot gotówki. Kiedy upomniałem się o należną mi kwotę za płaszcz (a miałem okazję rozmawiać z samym kierownikiem Zary w centrum handlowym Renoma we Wrocławiu), powiedziano mi, iż mogą mi to naprawić (cytuję: “Nie ma żadnego problemu” – problem z naprawą nagle znikł). Gdy uparłem się przy zwrocie gotówki, zostałem poinformowany, iż muszę napisać odwołanie i tak postąpiłem, za podwód podając moje rozczarowanie jakością. Dzisiaj, po 5 dniach, dostałem sms’a, że moje odwołanie zostało podtrzymane. Ponownie zaproponowano mi naprawę bądź wymianę na inny towar. Powiedziano mi również, iż mogę się z tym zwrócić do Rzecznika Praw Konsumenta lub otrzymać zwrot pieniędzy na kartę podarunkową (co mnie kompletnie nie interesuje, podobnie jak jakiekolwiek kolejne zakupy w Zarze). Regionalny Dyrektor Operacyjny, który rozpatrywał moje odwołanie, uznał, iż wada powstała na skutek użytkowania (z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby wada powstała w inny sposób), i nie należy mi się zwrot gotówki. Jutro zamierzam się udać do Miejskiego Rzecznika Konsumentów i dowiedzieć się więcej na temat moich praw. Dużo już się naczytałem na temat reklamacji w Zarze i jestem przerażony ich polityką. Czy ktoś mógłby mi poradzić, co mógłbym zrobić i jak wywalczyć należyte mi pieniądze? Co powinienem napisać w odwołaniu do niesatysfakcjonującej mnie decyzji, jaką otrzymałem? Czy jest również taka możliwość w Zarze podczas reklamacji jak wymiana towaru na inny, a następnie jego zwrot, w wyniku czego mógłbym otrzymać zwrot gotówki? Będę bardzo wdzięczny, jeżeli otrzymam odpowiedź tutaj bądź na e-maila: mateusz.gutowski@ymail.com
Kojarzę jak w mojej sytuacji przy wymianie na inny produkt kazano podpisać coś o braku możliwości zwrotu gotówki przy reklamacji czyli znów wymianie na inny towar, co oczywiście znów jest poza prawem. Generalnie jak widać cały czas pogrywają sobie z klientami i działają wciąż wobec swoich wewnętrznych zasad zupełnie niezgodnych z prawem. Koniecznie udaj się do miejskiego rzecznika konsumentów, przedstaw mu całą sytuację. Niech się wezmą za Zarę w końcu, bo to aż nieprawdopodobne, że działają sobie bez szwanku w całej Polsce stosując takie metody. Mam nadzieję, że rzecznik powie ci jak rozmawiać z Zarą i koniecznie daj znać po rozmowie z rzecznikiem i po wizycie w sklepie. Trzymam kciuki, powodzenia.
Byłem u Miejskiego Rzecznika Konsumentów, który poinformował mnie, iż moje roszczenia wobec zwrotu gotówki są bezpodstawne, gdyż na reklamacji, na której widniał mój podpis, będący wyrażeniem zgody na to, co się w niej znajdywało, była zaznaczona opcja wymiany na nowy, inny towar, co uniemożliwiało mi zerwanie z nimi umowy, jaką był zakup płaszcza. Tu przegrałem moją walkę z Zarą i muszę się zgodzić, że mieli rację. To była moja wina. Niemniej jednak, składając reklamację, zostałem wprowadzony w błąd. Dokładnie wyraziłem swoje oczekiwania wobec danej reklamacji, a w.w. opcja została zaznaczona przez pracownika Zary mimo mojej woli. Jak już wspomniałem we wcześniejszym komentarzu, powiedział mi on, że to i tak się zaznacza. Nigdy nie miałem problemów z jakimkolwiek składaniem reklamacji, dlatego uznałem wtedy, że nie mam się czym martwić i przymknąłem na to oko. Z tego powodu poprosiłem o imię i nazwisko osoby przyjmującej moją reklamację i zamierzam napisać do Zary zażalenie. Co więcej, gdy udałem się do Zary przed wizytą u Miejskiego Rzecznika Konsumentów, domagając się zwrotu pieniędzy i wyjaśnienia, dlaczego moje żądanie nie może zostać spełnione mimo wcześniej pisanego odwołania, zapytałem się (tym razem miałem okazję rozmawiać z innym pracownikiem sklepu), czy moja reklamacja byłaby rozpatrywana inaczej, gdyby dana opcja nie została zaznaczona (wspomniałem również, iż jej nie chciałem). Dowiedziałem się, że nie, co również było nieprawdą. Ostatecznie zgodziłem się na zwrot gotówki na kartę podarunkową, mając w zamiarze jej zwrot. Uprzednio dowiedziałem się z samej strony Zary zasad użycia owej karty, iż można ją zwrócić w ciągu 30 dni, jeżeli nie była ona używana. Niestety za płaszcz płaciłem kartą płatniczą, a w celu zwrotu karty upominkowej potrzebny był kwitek potwierdzający, iż właśnie moją kartą było płacone i na nią moją mi przelać pieniądze. Sam paragon nie wystarczał, a owego kwitka nie otrzymałem. Tu mieli prawo mi go nie dawać, gdyż dana kwota została przelana bezpośrednio z reklamacji na kartę. Będę musiał ją po prostu sprzedać. Na przyszłość mam już nauczkę, a Zarę zamierzam omijać szeroki łukiem. Mogę poradzić innym, jeżeli już zdecydowaliby się na zakup w Zarze, aby płacili gotówką. W razie jakiejkolwiek reklamacji, firma jest bardzo chętna do wymiany towaru na inny (bardziej chętna niż do naprawy) bądź zwrotu pieniędzy na kartę podarunkową, którą można zwrócić, a przy uprzedniej płatności gotówką żaden kwitek nie jest wymagany. Nie liczyłbym na czyimkolwiek miejscu na dobrowolny zwrot gotówki w razie reklamacji. Pozdrawiam.
Dziękuję za relację. Dobra rada dla nas wszystkich – czytać dokładnie formularz reklamacji w Zarze i nie podpisywać absolutnie jeśli są tam kwestie niezgodne z prawem. W moim przypadku pomimo, że był dowód zakupu w postaci wydruku z konta (potwierdzenie transakcji kartą), to sprzedawca zaznaczył, że nie ma dowodu zakupu. Dla nich bowiem dowodem jest paragon itp itd…gadka o wewnętrznych procedurach. Czyli już doszło do nadużycia bo zgodnie z prawem miałam dowód zakupu, wystarczający do złożenia reklamacji. Drugi raz absolutnie nie podpisałabym takiego kwitka. Trzeba czytać wszystko dokładnie i nie podpisywać takich bzdur. A najlepiej to tak jak mówisz nie robić zakupów w Zarze.
Mateusz,
daj spokój, szkoda twoich nerw, weź tę nieszczęsną kartę i zaraz ją oddaj – dla nich liczy się tylko statystyka.
Zaoszczędzisz nerwy i czas.
Albo weź ten “inny towar: i też zaraz go oddaj – masz na to 30 dni
Skan ze strony Zara :
KARTA PODARUNKOWA
Wysyłana jest listownie na adres przez Ciebie wskazany lub do sklepu.
Karta ważna jest we wszystkich sklepach Zara w Polsce i na Zara.com dla tego kraju.
Karta podarunkowa jest ważna przez okres jednego roku, licząc od daty jej zakupu
Zwrot
Masz 30 dni od daty zakupu.
Zwrot w sklepie GRATIS
Możesz dokonać zwrotu w dowolnym sklepie Zara w kraju, w którym dokonałeś zakupu.
Zwrot w miejscu zamieszkania GRATIS
Kartę można zwrócić za pośrednictwem zakładki ZWROTY dostępnej na koncie użytkownika na zara.com. Odesłanie Karty nie jest konieczne. Dana Karta podarunkowa zostanie automatycznie anulowana.
Powodzenia
Problem polega na tym, iż dokonując zakupu za pomocą karty podarunkowej, a następnie zwracając zakupiony produkt, Zara nie odda mi pieniędzy, ale kartę podarunkową o tej samej wartości. Owej karty również nie mogę zwrócić, gdyż jej wartość (tj. 399 zł) została wpłacona kartą płatniczą, której numeru nie ma na paragonie. Zwroty zakupów, za które zapłacone kartą płatniczą, są dokonywane na tę samą kartę płatniczą. Nie dostałem potwierdzenia, które zawsze jest dołączane do paragonu, gdy płaci się kartą płatniczą. Na takim potwierdzeniu widnieje numer karty, którą płacono i wtedy sprzedawca wie, że może na nią zwrócić pieniądze. Na paragonie tego numeru nie ma. Już próbowałem zwrócić tą kartę, tego samego dnia, w którym ją dostałem, ale w innej Zarze, i dokładnie to mi powiedziano.
Witaj Mateusz,
nie doczytałam wczoraj dalszej części i emocjonalnie napisałam komentarz – do czego ta Zara Nas doprowadza hahaha 🙂
No cóż, stracili kolejnego klienta, ale widać nie bardzo im na tym zależy.
Życzę Ci udanych i fajnych zakupów w bardziej przyjaznych dla klienta sklepach.
Pozdrawiam
Cześć. Ja również źle wspominam zakupy w tak ekskluzywnym i eleganckim sklepie jak Zara.
Mianowicie pewnego pięknego dnia wybrałam się tam na zakupy i spodobała mi się kurtka, ale że nie było mojego rozmiaru musiałam zamówić ją ze sklepu internetowego. Niestety ale nie posiadałam karty płatniczej ani nie korzystałam z płatności internetowej. W takim wypadku udałam się do sklepu Zara z zamiarem zakupu Karty Podarunkowej. Wyjaśniłam Pani Zarce całą tą sytuację i zapytałam się czy jeżeli kurtka nie będzie mi pasowała to czy będę mogła ją zwrócić i czy będę mogła zwrócić również kartę podarunkową (bo kupuje ją tylko po to żeby zamówić kurtkę) i otrzymałam informację że oczywiście TAK (w ciągu 30 dni od zakupu). Pani mi wyjaśniła, że w takiej sytuacji dokonam tzw. “podwójnej reklamacji”, czyli oddam kurtkę, a następnie kartę. Niestety ale kurtka była na mnie za mała, a na stronie ani w sklepie nie było już innego rozmiaru. W takim wypadku szybko zwróciłam kurtkę i poczekałam na zwrot pieniążków na kartę podarunkową. W sumie od zakupu karty minęło 2 tygodnie i udałam się do sklepu aby oddać kartę podarunkową no i Pani Zarka stwierdziła, że jednak nie mogę oddać jej oddać bo już z niej korzystałam i że nie ma czegoś takiego jak “podwójna reklamacja” (przypominam że przed zakupem karty mówiłam że będę zamawiała kurtkę i jeżeli kurtka nie będzie dobra to będę chciała zwrócić i kurtkę i kartę i otrzymałam informację, że oczywiście jest to możliwe). Jak poprosiłam Panią kierowniczkę, której wyjaśniłam, że zostałam wprowadzona w błąd i że gdybym wiedziała iż nie można zwrócić karty to bym jej nie kupiła, Pani kierowniczka odpowiedziała mi, że pouczy Zarki żeby więcej nie udzielały informacji iż jest możliwe coś takiego jak “podwójna reklamacja” skoro coś takiego nie istnieje i odesłała mnie z kwitkiem.
Fajnie że Pani kierowniczka postanowiła pouczyć Zarki ale ja pieniędzy już nie odzyskałam (400zł), za to mam rok żeby dokonać wymuszonych zakupów w ich sklepie.
To się nazywa sztuka zdobywania klienta.
Także drodzy czytelnicy ja gorąco NIE POLECAM sklepu Zara w Opolu, bo obsługa jest miła i sympatyczna do czasu kiedy okazuje się, że chcemy dokonać reklamacji lub zwrotu. Natomiast aby nakłonić klienta to zakupu wciskają kit jak ich mało.
Swoją pierwszą torebkę z zary dostałam w prezencie na święta. Nosiłam ją przez jakieś dwa miesiące i byłam bardzo zadowolona i z jakości i z wyglądu. Niestety pech chciał, że miała felerne zapięcie, z którego wyskoczył mały element i przestało ono spełniać swoją rolę. Złożyłam reklamację, w dość szybkim czasie dostałam odp o jej przyjęciu. Niestety towar nie mógł być naprawiony, a torebek z tego modelu już w kolekcjach nie było w związku z czym dostałam możliwość wymiany na nowy towar. Po jakimś miesiącu poszukiwań znalazłam nową, cudowną, choć trochę droższą i jestem z niej zadowolona od pierwszego dnia zakupu.
Wczoraj postanowiłam zakupić kolejną torebkę z zary, którą wypatrzyłam na str internetowej a później w sklepie. Kupiłam ją i pełna satysfakcji przepakowałam się do niej. Niestety miałam pecha, ponieważ uchwyt do trzymania w dłoni wyskoczył (jest na śrubeczki) i przy jednym zamku odpruł się kawałek skóry. Muszę ponownie udać się do zary z reklamacją, ale szczerze mówiąc nie mam ochoty tam jeździć (a nie mieszkam w mieście gdzie jest zara). Dlatego zastanawiam się czy jest opcja wymiany torebki na tę samą, jeśli takowa jest na stanie sklepu bez opcji reklamacja z naprawą mojej?
Pozdrawiam
Tak po prostu to raczej ci nie wymienią, ale na drodze reklamacji powinni.
Ja robie zakupy w tym sklepie od 3 lat. Przyznam iż czytając wasze komentarze jestem zdziwiona ponieważ mi nigdy nie robili problemów z niczym, a wręcz zawsze uznawali gwarancję i szli na rękę ze wszystkim.
niestety sklepy odzieżowe często bezpodstawnie odmawiają reklamacji licząc, że kupujący zrezygnuje ze swoich praw.
Jeżeli macie taki problem to pomagamy konsumentom w sporach ze sprzedawcami, a w niektórych przypadkach sami wypłacamy pieniądze nawet w ciągu 7 dni ! ! Bezpłatna analiza każdej sprawy ! Napisz reklamacje@hermesconsulting.pl lub zajrzyj na reklamacje24.com, polecamy.
Warto walczyć w swoje prawa i nauczyć sprzedawców, że mają obowiązek je respektować.
Temat wprawdzie stary, lecz i ja padłem ofiarą Zary 🙂 Podeszwa w bucie męskim wykonana z jakiejś śmiesznie ścieralnej gumy. Buty szanowałem bo ładne… Pół roku od zakupu buty miałem z 10 – 15 razy na nogach i podeszwa na pięcie zdarta. No to reklamacja – niezgodność towaru etc. No i dostałem w ustawowym terminie 14 dni smsa i pismo że kierowniczka sklepu Zara Galeria Katowicka odrzuca reklamację bo to uszkodzenie mechaniczne spowodowane eksploatacją obuwia i normalnym zużyciem.
Ja jako Polak Mądry Przed Szkodą ubezpieczyłem się (UWAGA teraz będzie kryptoreklama!) na takie okoliczności w DAS – to firma oferująca za nieduże pieniądze ubezpieczenie ochrony prawnej. Pomogli nie jeden raz, więc zgłosiłem sprawę jako wypadek ubezpieczeniowy do prawników z DASa i teraz oni się tym zajmują i użerają z Zarą wymieniając prawnicze regułki/formułki.
Z Zary nie zamierzam jednak rezygnować, tam mają naprawdę ładne ciuszki. Obstawa prawnicza w przypadku reklamacji w Zarze jest jednak wymagana.
Ja właśnie też mam z nimi przeprawę. Byłam właśnie dzisiaj w sprawie reklamacji, ponieważ wczoraj minęły 2 tygodnie, a nie dostałam żadnej informacji o rozpatrzeniu. Okazało się, że została rozpatrzona, ale teraz mam czekać nie wiadomo jak długo na naprawę. Czy jest jakiś termin regulowany prawnie, w jakim muszą wypełnić zobowiązanie? Pozdrawiam.
Niestety nie wiem jak to wygląda terminowo. Proponuję napisać do rzecznika komsumentów
Witam ostatnio byłam w Zarze reklamować torebkę i miałam przy sobie potwierdzenie transakcji kartą. Odpowiedź z Zary negatywna- ze względu na brak potwierdzenia sprzedaży. Co teraz???
Ja na twoim miejscu zrobiłabym tak:
1)poprosiła o informację pisemną, w której kierownik sklepu napisze, że nie przyjmuje reklamacji ponieważ jako dowód zakupu przedstawiłaś potwierdzenie transakcji kupna danego towaru kartą – podpis, data.
2) powiedziała, że kieruje skargę do UOKiK
3) Udała się / napisała/ zadzwoniła do rzecznika konsumenta z prośbą o poradę w tej sytuacji
Na pewno nie odpuszczaj i wróć do Zary. Nie wychodź bez przyjęcia reklamacji lub pisma, o którym mowa wyżej. To co mówią, jest na 100% niezgodne z prawem. Jako dowód zakupu możesz przedstawić paragon, fakturę, dowód płatności kartą, potwierdzenie przelewu, nawet zeznanie świadka. Jeśli zgodzą się przyjąć reklamację, uważaj bo prawdopodobnie na formularzu zaznaczą, że brak potwierdzenia zakupu. Dla nich bowiem jest nim tylko paragon, a to błąd. Nie podpisuj wtedy tego i jak wyżej zażądaj na piśmie ich decyzji. Kibicuję ci i nie odpuszczaj bo to naprawdę niewiarygodne, że Zara wciąż postępuje niezgodnie z prawem.
Moje koszmarne doświadczenie dotyczy sklepu CCC. Pod koniec czerwca kupiłam skórzane sandałki znanej marki w których z powodu kiepskiej pogody byłam może 10 razy w ciągu m-ca i pękła wyściółka !!!! Oczywiście zaraz zaniosłam zgłosić jako niezgodność towaru, po 14 dniach otrzymałam sms z info o odrzuceniu reklamacji z powodu jej bezpodstawności !!! zareklamowałam ponownie nie zgadzając się z decyzją… kolejne 14 dni i ponownie odrzucona. Poinformowano mnie że niewłaściwie użytkowałam zakupiony towar i że nosi on ślady uszkodzeń mechanicznych. Tak więc buty miałam na nogach 10 razy w lipcu, cały sierpień spędziły w reklamacji a później pogoda już nie dopisywała. Niestety z różnych przyczyn a przede wszystkim dla uspokojenia nerwów zaniechałam chwilowo dalszych działań, ale teraz tak myślę, że jak tylko zrobi się naprawdę ciepło to będę w nich chodzić non stop aż podeszwa pęknie. I wtedy już nie poddam się tak łatwo.
Miałam identyczną historię w sklepie Tatuum, byłam równie zszokowana jak Pani. To jest kuriozum wszystkiego aby reklamować i jeszcze do tego dopłacać! W głowach im się poprzewracało…
Mam podobne doświadczenie, a nawet gorsze. Kupiłam spodnie za 170 zł. Rozdarły się, zaniosła na reklamacji i tak jak Ty również nie miałam paragonu. Tylko wyciąg z karty. Reklamacja nie została przyjęta ponieważ w centrum logistyki ZARA nie znaleziono mojej transakcji. Właśnie do mnie dzwoniła Pani z Zary aby mnie o tym poinformować.
Jutro wybieram się do rzecznika praw konsumenta. Nie odpuszczę!
Oj to trzymam kciuki i nie odpuszczaj bo widzę, że przeginają wciąż coraz bardziej. To się w głowie nie mieści co oni wyprawiają.
Logistyka zapewne nie znalazła bo widzi tylko dwa tyg od podanej daty, zanim zaczniesz obrażać pomysl dokładniej kiedy to kupiłaś. A wtedy na pewno znajdzie sie Twoja transakcja
Podbną sytuację miałam w sklepie RESERVED. Towar zakupiony (nie przymierzony na miejscu – brak czasu) w cenie promocyjnej, koszula męska – zapłacono kartą płatniczą. W domu okazało się, że koszula ma jednak przetarcia w miejscach widocznych więc poszłam dokonać zwrotu koszuli chłopaka. Miałam paragon, potwierdzenie wydruku z terminala i wszystkie świstki z tej transkacji tylko brak karty chłopaka, który płacił za tą koszulę swoją kartą. W związku z jego brakiem czasu stwierdziłam, że ja oddam tą koszulę. Jednak bardzo sie rozczarowałam podejsciem do klienta w tym sklepie. Żadne prośby, groźby nie pomogły – Pani sprzedawczyni stwierdziła, że skoro dokonano transakcji (zapłacono kartą) to ta osoba zaakceptowała ICH regulamin!!! i w związku z tym nie uzna mi tego zwrotu BO muszę mieć tą KARTĘ płatniczą, za którą został opłacony towar. Żadna prośba, że ma mi napisać to na piśmie nie pomogło!! Jutro dzwonię do UOKiKu dowiedzieć się kto tu ma rację. Nieznajomość prawa szkodzi.
Sądzę, Że sklep Miał rację bo chciałaś zwrócić, a przyjmowanie zwrotów jest ich dobrą wolą, a nie obowiązkiem i mogą mieć swoje zasady. Trzeba złożyć reklamacje skoro była uszkodzona. Wtedy jest zupełnie inna bajka i obowiązują przepisy prawa.
To akurat jest dość zrozumiałe,ale mogę wytłumaczyć dokładniej. Do paragonu drukowane są potwierdzenia płatności kartą z numerem karty. To ważne, zwrot należności (uznanie)musi być na tą samą karte. Wyobraź sobie sytuację – dziewczyna bierze pol szafy chłopaka z paragonami i swoja karta i żąda zwrotu. Zwrot dokonany na jej kartę po czym przychodzi mężczyzna z pretensjami, ze na jego konto nie wpłynęła kwota. I co wtedy?
Wyjasnienie co do tego ze poprosili Cie o wypelnienie formularza, zwiazane jest to prawdopodobnie z tym ze sklep musi pozniej udokumentowac w ksiegowosci fakt zwrotu towaru na sklep, oswiadczenie zastapilo paragon w tym wypadku.
Sklep Zara ztylko pozirnie jest sklepem pełnym świetnych i modnych ciuszków. Kupiłam 22 listopada buty, dobrze wyglądały, wygodne nr 38. Po 7 dniach chciałam zamienić je na nr 39 poniewaz były jednak lekko uciskające, pojawiło się odlejenie, z tym że nie nosiłam ich codziennie tylko 3, 4 razy miałam na sobie. Zara reklamacji nie przyjela. Zgłąszam sprawę wyżej niebawem opowiem informajcę na kilku portalach., Wystrzehgajcie się praw i dopinajcie swego bo zara oszukuje ludzi!
Nie dziwię się , że nie przyjeli. Każdy by tak robił poszedł by na impreze w butach a pózniej zwrocił używane.
Reklamacji nigdy się nie uznaje ze względu na źle dobrany rozmiar ( jedyny wyjątek to zwrot ale towar musi nie nosić $ladów użytkowania )
też miałam taką sytuację. ale zanim poszlam odebrać rozpatrzoną reklamację zadzwoniłam do uokik, tam nakazano mi pobrac pismo z ich strony i wypełnić. I tak uzbrojona poszłam do zary.. oczywiście zanim je wyjełam z torby, kłótnia i wmawianie mi, że nie zwrócą mi pieniędzy, że mam wybrać coś innego lub kartę podarunkową…ale pisemko zadziałało… nagle pani menager przestała mówić, i zrobiła uznanie na kartę. 😉
Nie wiem czy wszędzie taki problem ale to były złote tarasy.
To się nazywa przygotowanie:) to dobra rada dla nas wszystkich.
jakie dokladnie to pismo?
Nie wiem o co chodzi ci konkretnie…o pismo w przypadku, gdy sklep działa niezgodnie z prawem i nP. Nie chce wywiązać się z procedur? Myślę, że zwykłe oświadczenie sklepu z datą, podpisem, pieczątką i ich stanowiskiem i argumentacja powinno wystarczyć by móc iść z tym dalej. Nie jestem jednak prawnikiem, więc zawsze w takich przypadkach będę odsyłać do specjalistów.
Witam, mam pytanie, tuż przed świętami, kupiłam w Zarze płaszcz, granatowy, śliczny z kapturkiem, na zamek. Po ok. miesiącu użytkowania materiał zaczął się mechacić, pokrył się tzw. kuleczkami i wygląda jakbym chodziła w nim z 3-4 lata. Uważacie, iż jest to dobry powód do reklamacji? Zaznaczam, iż kosztował 399 zł i miałam nadzieje, że posłuży mi choć z trzy lata.
Sądzę, że tak bo materiał nie powinien się tak zachowywać i nikt cię nie poinformował o tym , chyba że poinformowal:) Pytanie czy wychodziłas w nim na deszcz, pralas itp. Bo może będą chcieli wmówić ci ze są jakieś informacje na metce których nie przestrzegalas. Dla pewności sprawdź.
Witam.mam też podobną sytuację.kupilam płaszcz i robią się kulki czy uznają reklamacje?jak to było w Pani przypadku?a jeśli nie to jakie trzeba mieć pismo z sobą na wypadek?
Myślę, że wystarczy złożenie pisemnej reklamacji, tylko czytaj dokładnie ich formularz. Nie daj sobie wmówić, że musza być zachowane ich wewnętrzne procedury.
Po pierwsze cokolwiek reklamującie warto mieć jednak paragon. Żaden inny dokument nie upoważnia do zwrotu gotówki, owszem jest dowodem zakupu, można na jego podstawie dokonać reklamacji ale nie zwrotu gotówki. Zwrot gotowki może być dokonany tylko na podstawie paragonu fiskalnego! Dla spokoju waszych nerwów i sprzedawców warto przechowywać paragony w miejscu odizolowanym od światła przez dwa lata, taki jest okres gwarancji. Przy wszelkich zmianach kasowych wpłatach, wypłatach, zwrotach itd, jest obowiązek rozliczyć się z urzędem skarbowym i księgowością. Zatem jeśli nie macie paragonu a dokonywana jest wypłata z kasy (zwrot gotówki)i drukowany nowy paragon, jest to tylko i wyłącznie dobra wola “sprzedawcy”, nie ma nic dziwnego że jest to dokumentowane formularzami gdzie wymagane są wasze podpisy czy dane osobowe, jest to transakcja fiskalna gdzie rozliczany jest VAT. Pozatym jest to tez zabezpieczenie ze strony firmy przed malwersacja której moga się dopuścić pracownicy. Zgodnie z prawem jeśli towaru nie można wymienić na ten sam, a klient nie zgadza się na inny lub nie możliwa jest naprawa, klient ma prawo żądać zwrotu gotówki. Tak samo się ma przy kolejnej (trzeciej) z rzędu reklamacj tego samego produktu, klient od razu ma prawo żądać zwrotu gotówki.
Kłóci się trochę początek i koniec tej wypowiedzi. Skoro w sytuacji, gdy nie jest możliwa naprawa przysługuje zwrot gotówki, a reklamacja została przyjęta na podstawie innego dowodu zakupu niż paragon, to wydaje mi się, że ten zwrot gotówki powinien nastąpić. Jak inaczej? To, że prawa konsumenta nie są spójne z prawem podatkowym to osobny temat i w sumie nie dziwi mnie to. Niestety w polskich przepisach jest mnóstwo sytuacji gdy wzajemnie się wykluczają i nie wiadomo jak postąpić by być w porządku wobec wszystkich organów.
Logistyka moze potwierdzić tylko sprzedaż danej rzeczy, jeżeli nie pokaże Pani paragonu sklep nie jest w stanie odtworzyć wszystkich danych aby zwrócić gotówkę tak aby sie wszystko zgadzało. Proszę odwrócić paragon i trochę poczytać zanim kolejny raz bedzie Pani uświadamiać swoich czytelników bez rzetelnej wiedzy. Sklep oczywiście spisze reklamacje bez paragonu ale moze tylko wymienić na inna rzecz – nie na tańsza bo NIE MA JAK ZWRÓCIĆ ŚRODKÓW BEZ DANYCH bądź voucher. Proszę czasami trochę pogrzebać i poczytać zanim bedzie sie Pani decydowała na wpis. Jesteście ludzie beznadziejni
Klientom to się już w głowach poprzewracało. Noszą głowy wyżej niż. ….Sprzedawców mają za nic, to jaki syf potrafią zostawić w przymierzalni to czasem aż ciężko uwierzyć. W domu oczywiście porządek i ganianie faceta za leżące skarpety, ale w sklepie zero poszanowania dla innej osoby i jej pracy. No i wiecznie problemy z paragonami. Nie rozumiem problemu ich gubienia itp. Ale cóż skoro taki syf robią koło siebie to nie dziwi, że uplinowanie kawałka papieru jest problemem. Ogarnijcie się ludziska i trochę ruszcie głową , a nie tylko rzę sami puste lalki
A jaki to ma związek z tym, że sklep działa niezgodnie z prawem? Klient nie musi mieć paragonu by złożyć reklamację i ostatnie słowo naprawdę jest niepotrzebne. Myślę, że sprzedawca wykłócający się, że nie przyjmie reklamacji bez paragonu mógłby się dokształcić by nie było pustki w tym temacie u niego
Oczywiście ze nie musi mieć paragonu, wtedy wysyła sie potwierdzenie do logistyki o ile wie mniej wiecej kiedy kupił dany towar. Nie zmienia ro faktu ze po potwierdzeniu nie posiadamy dokładnych danych paragonu przez co nie jesteśmy w stanie zwrócić środków ponieważ a) nie wiemy jaka forma płatności było płacone b) nie mamy danych do wprowadzenia przy zwrocie. Nigdy w sklepach nie ma problemu przy reklamacji, ale nie jest prawda ze należy sie Pani zwrot środków nie posiadając dowodu wpłaty. Sklep jest w stanie wtedy tylko nabić nowy towar bądź zwrócić na voucher. Dlatego na przyszłość zostawia sie paragony. Obowiązkiem
Klienta jest poświadczenie zakupu tym jest PARAGON Z KLASY FISKALNEJ nie potwierdzenie z konta
Odsyłam do ustawy i proponuję jednak zgłębić temat bazując na przepisach prawa, a nie na wewnętrznych procedurach sklepu.
Ponadto obowiązki księgowo-podatkowe sprzedawcy nie wpływają na cywilnoprawne uprawnienia kupującego. Kwestie voucherów i obowiązek paragonu można stosować przy wymianach i zwrotach towarów, bo to jest dobra wola sklepu, czy takie akceptuje, ale nie przy reklamacji, bo to już wynika z przepisów prawa i przykro mi, ale nie ma pan racji ani w zakresie tego, co jest dowodem zakupu wg prawa, ani praw konsumenta w zakresie żądań przy składaniu reklamacji.
Z nieba spadł mi ten wpis:) wybieram się do Zary z reklamacją kurtki. Nie dość, że zamek się blokuje to jeszcze wewnątrz i na zewnątrz kurtki wychodzą pióra. Łatwo ze mną im nie pójdzie;)
Cieszę się, że mogłam pomóc. Życzę powodzenia i będę wdzięczna za wieści, jak poszło złożenie reklamacji.
W dniu 5.04 dzwoniłem do sklepu Zara w Poznań Plaza w celu rezerwacji obuwia. W dniu 6.04 kiedy de facto kończyła się oferta mid season sale buty zostały mi policzone po normalnej cenie choć pracownik sklepu zapewniał mnie przez telefon iż buty będą mi policzone w cenie promocyjnej tj 50% z ceny 159,00 na dzień 6.04. Zgłosiłem to do biura obsługi klienta Zary oni to ponoć zgłosili do Warszawy i co okazało się że menager sklepu on nic o takiej sytuacji nie wie żeby pracownik przekazał mi takie informacje. Dzwoniono do mnie z Zary odpowiedź negatywna. Powiedziałem że tak tej sprawy nie zostawię i ponoć mają jeszcze dalej to rozpatrywać ale wątpię by było pozytywnie bo oni zawsze pójdą za swoim pracownikiem ALE ja wiem co mówiłem i co słyszałem. Sądziłem iż sklep zachowa się do klienta fair play i przynajmniej zwróci różnicę w cenie na kartę podarunkową ale oni nie. Przestrzegam ludzie walczcie o swoje to już nawet nie chodzi o pieniądze ALE O ZASADĘ!!!
Tomku – wyjaśnij proszę jedno. Dokonałeś rezerwacji i potem kupiłeś – zdziwiła cię cena, (pomijam tu już fakt wcześniejszej deklaracji pracownika sklepu), a mimo to kupiłeś? Nie chciałeś po prostu zrezygnować z zakupu?
Tak rezerwowałem telefonicznie (nie jestem z Poznania mówiłem to podczas rozmowy) a przy zakupie w sklepie stacjonarnym najzwyczajniej w świecie się zdziwiłem gdyż skoro pracownik sklepu zatrudniony na danym stanowisku zapewnia mnie o warunkach zakupu to nie myślę czy robi mnie w konia czy nie… nie zrezygnowałem gdyż buty mi się spodobały ale pozostał niesmak. Moim być może błędem było to, że nie wezwałem od razu menagera sklepu tylko podczas zakupu inny pracownik przeprosił mnie za to iż wcześniej przez telefon ktoś mógł mnie wprowadzić w błąd lub nie wiedział o warunkach promocji. Ja to wszystko rozumiem ALE kto w takich przypadkach płaci za błędy pracowników no kto KLIENT. Może dla kogoś 80zł nie robi różnicy ale dla mnie robi. Pierwsza odpowiedź Zary negatywna, złożyłem odwołanie, powiedziałem iż ja tak tej sprawy nie zostawię… napisałem do Zary do Warszawy przynajmniej taki znalazłem adres meilowy (receptionpl@inditex.com) bo w biurze obsługi powiedziano iż oni nie mają oficjalnego takiego adresu tylko kontakt telefoniczny i przyznali mi rekompensatę w wysokości zwrotu połowy ceny butów. W uzasadnieniu było iż w drodze wyjątku i w celu zachowania dobrych relacji itd… ale co mnie zdziwiło ciągłe powtarzanie do kiedy była promocja i jakie był jej warunki a ja stale iż znałem warunki ALE poprzez zapewnienia pracownika sklepu… to takie powtarzanie w kółko. Koniec końców wywalczyłem zwrot gotówki w postaci połowy ceny butów czyli tak jak miały kosztować buty.
Cieszę się, że udało ci się doprowadzić sprawę do końca. Czasami zastanawiam się, że skoro w sytuacji , gdy do nas dzwonią firmy i uprzedzają, że będa nagrywać, to może i klienci tak powinni robić;) Bo jak potem udowodnić, co mówił pracownik?:)
Brak dowodu zakupu to nie jest brak jakiekogolwiek dowodu zakupu tylko konkretnie – brak paragonu. Trzeba tam wpisać odpowiednie dane z paragonu do komputera. Jeśli są nieznane to wyłącza się opcje wpisania i komputer sam drukuje taką odpowiedź na ten temat. Osoba spisująca reklamację zaznacza tam opcje “nie podano” numeru paragonu czy czegoś- bo skoro nie mamy paragonu to też nie mamy jego numeru… -..-
A mnie zawsze uznają, reklamowałam w Zarze juz kilkanaście razy, buciki dziecięce, kurtkę zimowa męża, swoją sukienkę (i to po 1,5 roku), itp. Za każdym razem w ciagu jednego dnia lub maksymalnie tygodnia miałam odpowiedz pozytywna. Dlatego polecam tam zakupy bo w kwestii reklamacji sklep jest bardzo przychylny. Czytam te wasze historie i mam wrażenie ze nie o ZARzE to wszystko ??!!
Może po prostu sklep w końcu zaczął postępować zgodnie z prawem i to by była najlepsza informacja. Od moich przygód minęło trochę czasu, więc może coś się zmieniło na lepsze, oby…:)
W maju 2017 r kupiłam córce getry. W domu, gdy córka założyła je, okazał się że mają na pośladku małą dziurkę. Szybko zaszyłam ją . Uczyniłam to jednak zbyt pośpiesznie, gdy zaczęłam je oglądać zobaczyłam, że wzdłuż nogawek w odstępach co 4 cm jest tych dziurek więcej. (Moim zdaniem to maszyna opuszczała oczko podczas tkania materiału ). Getry są w drobną kratkę biało – granatowe, więc dziurek nie widać, gdy getry nie są naciągnięte. Schowałam je wraz z dowodem zakupu i postanowiłam reklamować podczas najbliższej wizyty w Zarze. Do najbliższego sklepu mam ok 90 km. Reklamując getry w listopadzie pani dziale dziecinnym w Galerii Rzeszów poinformowała mnie, że nie uzna tej reklamacji, gdyż to córka WPADŁA W KRZAKI I ROZDARŁA. – Te krzaki chyba pani ma w swoim sklepie!
Oj… to chyba niewiele się jednak zmieniło w kwestii obsługi klienta. Coś dalej z tym zrobiłaś?
Rękojmia dotyczy towarów na które jest gwarancja. O ile wiem Zara nie daje GWARANCJI na swoje produkty.
Nieprawda. Gwarancja a rękojmia to dwie odrębne od siebie metody reklamacji. Z tytułu rękojmi za wadliwy towar odpowiada sprzedawca, z tytułu gwarancji – producent. Sprzedawca nie może stwierdzić, że jego towary nie podlegają rękojmi.
W Zarze maja taka praktykę,że reklamacje do 6 mies. od zakupu są na miejscu rozpatrywane pozytywnie,a powyżej pół roku należy wypełnić formularz reklamacyjny i czekać do 2 tyg. na odpowiedź.O tym procederze dowiedziałam się od pracownika przyjmującego niegdyś moją reklamację.Decyzję,czy dana reklamacja zostanie rozpatrzona pozytywnie czy negatywnie podejmuje manager sklepu.To jego subiektywna ocena i zależy często od uprzejmości managera bądź polityki panującej w danym sklepie.Jeżeli nie zgadzamy się z negatywną odpowiedzią na naszą reklamację,możemy napisać odwołanie,które ponownie rozpatruje dany manager,rzadko kierownik regionalny (jeżeli zdarzy mu się odwiedzić dany sklep w czasie 2 tyg,w którym rozpatrywane jest odwołanie i ktoś pofatyguje się zapytać go o zdanie).Jeżeli w odwołaniu klient jednoznacznie nie udowodni wady przedmiotu powstałej przy jego produkcji,to jego odwołanie na nic sie nie zda (taka informację również przekazał mi pracownik sklepu).
Mieszkam w Poznaniu,w którym jest kilka sklepów Zara.Z doświadczenia wiem,w którym ze sklepów lepiej nie składać reklamacji.Zdarzyło mi się też zareklamować jedną rzecz w którymś sklepie z negatywnym finałem,po czym udać się do kolejnego sklepu i otrzymać zwrot pieniędzy bez zbędnych formalności.W jednym sklepie zrobią klientowi na złość,kiedy w innym nie mają czasu na wypełnianie papierków.
Biuro obsługi klienta też pozostawia wiele do życzenia. Nie odpowiadają na pytania a jak już to nie na temat. Swoją drogą ciekawe jest iż np osoba obsługująca profil oficjalny Zara lub Zara Care mało co wie co się dzieje w firmie której profil prowadzi. To jest taka arogancja klienta z którą dawno się nie spotkałem. Zara Care która jest profilem typowo do udzielania odpowiedzi na pytania klientów no cóż słabo się sprawdza.
Czy reklamacje mozna zlozyc gdy minął juz miesiąc od zakupy odzieży?
Reklamować towar z tytułu rękojmi można w ciągu 2 lat.
Szczegółowe informacje w bardzo przystępnej formie znajdują się tutaj: https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacje/rekojmia/
Zachęcam do przeczytania i sprawdzenia wszystkiego. Powodzenia!
Witam , dziś w Szczecinie w sklepie ZARA – GALAXY nadęta obsługa odmówiła mi prawa do zwrotu towaru , a za podstawę wymyślili iż płaszcz który zakupiłem jest “okłaczony” , płaszcz leżał wcześniej na kanapie i miał kilkanaście cieniutkich niteczek , jest to całkiem normalne ponieważ płaszcz nie był śliski tylko z materiału do którego wszystko się czepia.Płaszcz kupiłem w piątek a oddać chciałem dziś czyli poniedziałek. Widzę że ZARA w Polsce ma politykę kup i spadaj , do takich sytuacji nigdy by nie doszło w europejskich sklepach ZARA.
Powiem ci szczerze, że jeśli chodzi o zwrot, a nie o reklamację, to w sumie ich rozumiem. Przyjmowanie zwrotu jest dobrą wolą sklepu, a nie obowiązkiem i jeśli mają potem dalej sprzedać ten towar, to musi być w idealnym, nienaruszonym stanie. Może po prostu spróbuj usunąć te nitki i wtedy jeszcze raz.
Konsumencie, jeżeli masz problem ze złożeniem reklamacji, odstąpieniem od umowy czy napisaniem pisma sądowego poniżej zamieszczam link do strony, na której znajdziesz darmowe wzory pism takich jak:
✅ ODSTĄPIENIE OD UMOWY
✅ REKLAMACJE DZIEŁA
✅ REKLAMACJE USŁUG
✅ PISMA SĄDOWE
✅ I WIELE INNYCH
Konsumencie, weź sprawy w swoje ręce! 🙌
https://dlakonsumenta.pl/wzory/