
Czy numer alarmowy to zabawa w głuchy telefon?
Wyobraź sobie, że w klubie, w którym ćwiczysz lub pracujesz zdarzył się wypadek. Chcesz wezwać pogotowie, a po drugiej stronie słyszysz: „Wszyscy operatorzy są zajęci”. Czasem połączenie się z numerem alarmowym jest tylko marzeniem.
Moje doświadczenia w tym temacie nie dotyczą wprawdzie sali treningowej, ale przecież miejsce ani zdarzenie nie mają tu znaczenia. Nie może być tak, że dzwonisz pod 997 czy 999 i nie możesz się dodzwonić. A jednak takie rzeczy się zdarzają.
POLICJA – 997
Jadę na lekcję z parą i mijam na jednej z głównych ulic Warszawy samochód, który prawdopodobnie stoczył się z miejsca parkingowego. Sytuacja aż prosi się o wypadek, bo jest ciemno i auto ledwo mogę dostrzec. Dzwonię więc na policję, a tu wita mnie automat i każe czekać na połączenie. Czekam tak prawie 2 minuty i nic. Dzwonię ponownie i znów czekam 2 minuty. Słyszę: “W tej chwili wszyscy operatorzy są zajęci”. Ręce mi opadają i jestem wdzięczna losowi, że w tym momencie nie dzieje się mi ani moim bliskim krzywda.
STRAŻ MIEJSKA – 986
Nie mogę wyjechać z parkingu , zastawiona przez dwa auta. Dzwonię zatem na straż miejską. Dzwonię tak 4 razy – bez skutku. Próbuję jednak ponownie i w końcu słyszę nie automat, a żywego człowieka po drugiej stronie. Informuje mnie, że może przyjąć zgłoszenie, ale nie wiadomo kiedy straż miejska przybędzie i czy w ogóle coś zrobi w tej sprawie. Świetnie… nic tylko dziękować za pomoc.
POGOTOWIE I EUROPEJSKI NUMER ALARMOWY 112
Z numerem 112 i 999 wcale nie jest lepiej. Jadę samochodem po mieście i widzę we wstecznym lusterku człowieka leżącego bez ruchu na chodniku. Nie udaje mi się skontaktować ani z pogotowiem, ani z nr 112. Dzwonię kilka razy bez skutku.
Trzy sytuacje, trzy różne numery, a łączy je niestety jedno – moje rozczarowanie, bezradność i obawa bezpieczeństwo moje i moich bliskich.
Życzę sobie i Wam abyśmy nigdy nie byli w sytuacji, która będzie wymagała wezwania pogotowia lub policji bo … aż strach pomyśleć jak mogłoby się to skończyć.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.
Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...
TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online
Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...
Co robić w tym trudnym czasie? 14 wskazówek na temat komunikacji z klientami zajęć grupowych
Nie dam ci gwarancji. Nie powiem, że to zawsze zadziała. Jednak chcę pomóc ci choć trochę, bazując na tym, co wiem, co widzę, co sama sprawdzam i widzę, że działa. Obecna sytuacja związana z koronawirusem dotyka nas wszystkich, także instruktorów fitness i tańca,...

Newsletter
Czy chcesz być na bieżąco?
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.
Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.
Obyśmy nigdy nie musieli korzystać z tych numerów. Tego wszystkim życzę.
Masakra! Nie pozostaje nic innego jak mieć nadzieję, że w poważnym momencie będzie się miało szczęście i połączymy się od razu!
Życzę nam wszystkim, abyśmy nigdy nie musieli korzystać z tych numerów. Co to się dzieje..masakra! Niestety moja rodzina kiedyś miała taką przykrą sytuację.
Mnie udało się skontaktować z numerem 112 gdy potrzebowałam pomocy…niestety przełączano mnie chyba trzykrotnie i trzy razy musiałam tłumaczyć dlaczego dzwonię. gdyby chodziło o ratowanie życia straciłabym najcenniejsze minuty 🙁
Czyli szczęście w nieszczęściu, że nie była to tak skrajna sytuacja zagrażająca życiu. Oby to był taki pierwszy i ostatni raz
Ja na szczęście nie miałam takiej sytuacji, raz jak była potrzeba to w miarę szybko przyjechało pogotowie… Ale kiedyś miałam sytuację, że fakt, dodzwoniłam się na policję, ale pan po drugiej stronie pytał, czy jestem pewna, że chcę aby radiowóz przyjechał. No myślałam, że mi ręce opadną…
Ja kiedyś jak zadzwoniłam po SM bo zostałam zastawiona przez inny samochodów to usłyszałam “a ma pani możliwość wyjechać np po trawniku lub chodniku?”
Owszem mogłam po chodniku, ale musiałabym jechać wzdłuż całej ulicy aż do pasów ????
Za to jak staniesz na chodniku na chwile to zaraz przyjeżdżają żeby założyć blokadę albo odwoływać. Paranoja;)