
Piekło na ziemi, czyli o polskiej służbie zdrowia.

Jeśli czytałeś ostatni wpis na temat pieniędzy, to wiesz, jaka jest różnica między wynagrodzeniem brutto, a netto. Wiesz również, że różnica wynika między innymi ze składek ZUS – owskich. Co jednak za nie masz, a konkretnie za opłacanie składki zdrowotnej? Niewiele, a po ostatnich doświadczeniach mogę śmiało stwierdzić, że nic, a na pewno nic dobrego.
Ja, mój mąż i 3,5 letnia córka otrzymaliśmy w miniony długi weekend:
- Pretensje dyspozytorki pogotowia ratunkowego, która każe oddać komuś dziecko na ręce, bo nic nie słyszy, (trudno żeby 3-letnie dziecko, które prawdopodobnie złamało obojczyk zachowało spokój)
- Wyprawę z wyjazdu majówkowego do najbliższego szpitala, ( ok 40 km)
- Oczekiwanie na rejestrację na izbie przyjęć. Przed tobą jest ok. 10 osób, 1 pracownica w okienku, a co chwilę przychodzą nowe osoby, które wyją z bólu i błagają, by wpuścić je poza kolejką. Robisz to, bo widzisz, że człowiek cierpi bardziej niż twoje dziecko.
- Wizytę w toalecie, w której nie ma papieru, a parapet jest umazany krwią. Panuje bród, smród i boisz się, że wrócisz z jakąś zarazą do domu.
- Kolejkę do rejestracji, która może trwać godzinami. Dopiero po dokonaniu rejestracji i ustaleniu kodu czekasz na udzielenie pomocy. Kwalifikowanie pacjentów odbywa się bowiem według systemu TRIAGE. Jest to europejski, pięciostopniowy system kwalifikowania pacjentów w zależności od schorzeń lub urazów, z którymi są przyjmowani. Według tabeli najdłuższy czas oczekiwania wynosi do 6 godzin, ale jak czytam na stronie Szpitala Bielańskiego w Warszawie , do którego przyjechaliśmy:
“Zgodnie z dotychczasowym doświadczeniem Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych – najliczniejsi są pacjenci z grupy zielonej i niebieskiej. Z tego powodu czas oczekiwania tych pacjentów, zarówno na badanie lekarskie, jak i wykonanie niezbędnej diagnostyki oraz podjęcie końcowych decyzji jest najdłuższy. Może to być czas nawet 24 godzin.”
Przerażające, prawda? Dziś, 5 dni po wypadku, znajduję na stronie ww. szpitala taki zapis:
“Dzieci z urazem, wymagające porady chirurga dziecięcego (w SOR) mają pierwszeństwo, ale przyjmuje je inny lekarz niż dorosłych.”
Po pierwsze – nie widzę na to szans w praktyce. Dlaczego?
– Bo jest dzień świąteczny (1 maja) i mniej pracowników.
– Bo przede mną są inne osoby, także dzieci, które czekają po kilka godzin, wyją z bólu, wpychają się w kolejkę.
– Bo pani w okienku mówi co chwilę, że trzeba czekać, bo przecież się nie rozdwoi.
Po prawie godzinie czekania i grania z córką w karty po raz setny, myślę sobie: Chwila, córka ma wykupioną prywatną opiekę lekarską w jednej z placówek. Nie szkodzi, że to kolejne 20 km do pokonania. Jedziemy, bo tu możemy czekać do rana. Jesteśmy na miejscu. Rejestracja w kilka minut, przyjęcie przez chirurga po 5 minutach, zdjęcie RTG po kolejnych 5 i założenie bandaży po kolejnych 10. Całość trwała około pół godziny – bez nerwów, krzyków, chaosu, w czystych pomieszczeniach, z profesjonalną opieką i godnym traktowaniem. Pomijam płacze dziecka, ale to przy złamanym obojczyka i usztywnieniu połowy tułowia raczej zrozumiałe.
Absurd prawda? Powiem wam, że po takiej wizycie w publicznym szpitalu byłam:
Powiem tak: Trzeba mieć zdrowie żeby chorować.
Taki tytuł nosi zresztą mój wpis, który napisałam już jakiś czas temu. Przeczytaj – ja stwierdzam, że nic się nie zmieniło, na pewno nie na lepsze. Zgodzisz się ze mną?
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.
Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...
TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online
Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...
Co robić w tym trudnym czasie? 14 wskazówek na temat komunikacji z klientami zajęć grupowych
Nie dam ci gwarancji. Nie powiem, że to zawsze zadziała. Jednak chcę pomóc ci choć trochę, bazując na tym, co wiem, co widzę, co sama sprawdzam i widzę, że działa. Obecna sytuacja związana z koronawirusem dotyka nas wszystkich, także instruktorów fitness i tańca,...

Newsletter
Czy chcesz być na bieżąco?
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.
Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.