Trzeba mieć zdrowie żeby chorować

LIFESTYLE, Męczy i dręczy | 10 Komentarze

Służba zdrowia, szpital, operacja  – wzdrygasz się słysząc te słowa? Ja tak, a to za sprawą  czterech historii, które nigdy nie powinny się wydarzyć. Żyjemy w XXI wieku i świat pędzi do przodu, jednak czasem wydaje mi się, że pewne rzeczy się nie zmieniają, a jeśli już, to na pewno nie na lepsze. Na szczęście nie doświadczyłam wielkich zaniedbań czy błędów lekarskich, jednak nawet sprawy mniejszego kalibru nigdy nie powinny mieć miejsca, bo inaczej …można się rozchorować.

1.Stary + chory = przegrany.

Gdy moja babcia ciężko chorowała, była stałą pacjentką szpitala. Za każdym razem spędzała godziny na izbie przyjęć, by przyjmujący ją mogli sporządzić wywiad i uzupełnić dokumentację. Cierpiąca i pozbawiona sił 76-letnia kobieta musiała czekać aż łaskawie ktoś się nią zajmie, dyktując wciąż te same rzeczy dotyczące choroby, leków itp. Dla mnie jest to niewiarygodne. Skoro przyjmowano ją do do tego samego szpitala co kilka tygodni, to gdzie była jej dokumentacja? Zapadała się pod ziemię? Tak było niemal za każdym razem, aż któregoś dnia zabrało ją pogotowie, a następnego dnia…zmarła. Niestety moja refleksja jest taka, że jak człowiek stary i schorowany to spisuje się go na straty. Brzmi okrutnie, ale tak chyba jest.

2. Izba przyjęć izbą cierpliwości.

Kiedyś mój mąż rozciął sobie porządnie palec. Nie była to malutka rana, z którą poradzi sobie woda utleniona i plaster. Wyglądało to naprawdę nieciekawie i było dla nas jasne, że bez szycia się nie obejdzie. Zadzwoniłam na pogotowie i poradzono mi żebym sama pojechała do szpitala, bo tak będzie szybciej. Jak dojechaliśmy do szpitala, to czekaliśmy na izbie przyjęć aż ktoś łaskawie pojawi się w okienku. Najgorsze, że kobieta, która nas przyjmowała nie pytała o szczegóły, a przecież rana ranie nierówna. Chyba tylko dlatego, że mąż nie wył z bólu i  krew nie tryskała mu z ręki stwierdziła, że to jakaś błaha sprawa i możemy sobie poczekać.

Czekaliśmy ponad godzinę na lekarza, bo akurat jeden kończył dyżur, a kolejny nie rozpoczął jeszcze swojej zmiany. Dodam, że nie było nikogo poza nami, więc wcale nie chodziło o to, że inne przypadki były ważniejsze. Chyba po prostu lekarz, który miał nas przyjąć musiał wypić poranną kawę i przeczytać gazetę. W końcu mąż doczekał się zszywania i usłyszał, że może stracić czucie w części palca. Tak też jest – mąż nie ma czucia w palcu, na szczęście jest to mały fragment. Nie chcę jednak wiedzieć co by było gdyby rana była większa, a my byśmy czekali na izbie przyjęć kilka godzin bo przecież to tylko “skaleczenie”. Kogo by to interesowało, że można stracić czucie w palcach, czy całej dłoni? Tylko nas.

3. Uczeń przerósł mistrza

Pamiętam, gdy poszłam z kilkutygodniową córką do pediatry i uświadamiałam lekarza jak pobiera się mocz niemowlakom.

„Teraz są chyba takie woreczki dla niemowlaków prawda?” To usłyszałam od pani doktor.
„No raczej… i w dodatku osobne dla chłopców i dziewczynek wyobraź sobie kobieto.” – Oto, co pomyślałam i może trzeba było też tak powiedzieć. Przecież to ja, jako młoda mama niemowlęcia mogłam nie mieć pojęcia jak pobrać mocz od kilkutygodniowego szkraba, ale żebym to ja uświadamiała lekarza?! Brak mi słów.

4. Rodzić po ludzku  – czy to możliwe ?

Na koniec  – poród. Na swój nie mogę powiedzieć złego słowa i zarówno opieka jak i standard szpitala były na medal. Szkoda, że nie wszyscy mają takie doświadczenia.
Koleżanka opowiadała mi o swoich przeżyciach w szpitalu podczas porodu, który miał miejsce kilka lat temu. Moja mama rodziła w tym samym szpitalu moją siostrę 26 lat temu i niestety nic się nie zmieniło. Chamstwo, brak szacunku i zainteresowania pacjentem to wspomnienia z tego ważnego dnia. Znajoma już podczas ciąży miała symptomy depresji, a w dniu porodu nie było lepiej. Jednak od lekarzy i położnych słyszała głównie: „Gdzie ta histeryczka? Czemu Pani beczy, dzieckiem trzeba się zająć itp.” Skończyło się depresją poporodową i silnymi lekami do siódmego miesiąca po porodzie.

Mam nadzieję, że nie doświadczyliście podobnych sytuacji lub gorszych, choć szczerze mówiąc obawiam się, że cierpliwość niemal każdego z nas była wystawiana nieraz na próbę. Oby takich sytuacji było jak najmniej i pamiętajmy, że zdrowie jest najważniejsze.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.

Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...

TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online

Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...

Newsletter

Czy chcesz być na bieżąco?
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.

Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.

Zgoda