Benefit Systems wsparciem czy przeszkodą dla klubów fitness?
Kto z nas nie kojarzy kart MultiSport? Chyba wszyscy, a już na pewno każdy w branży fitness. We wrześniowym numerze magazynu Forbes opublikowano artykuł na temat fitnessowego świata oraz rozmowę z członkinią zarządu Benefit Systems, panią Izabelą Walczewską – Schneyder. Wiele wypowiedzi w wywiadzie zaznaczyłam, postawiłam znak zapytania lub wykrzyknik, bo wątpliwości pojawiło się wiele.
Czy Benefit Systems ma obecnie na rynku pozycję dominującą?
Gdy spytam was o to, jakie karty sportowe znacie, to jakie wymienicie w pierwszej kolejności? A jeśli spytam o to, jakie karty najczęściej okazują wasi klienci, to co usłyszę ? Jeśli padła odpowiedź inna niż karta MultiSport, to proszę daj znać, bo chyba będziesz wyjątkiem na fitnessowej mapie Polski.
Pani Izabela Walczewska – Schneyder odpowiadając na pytanie dotyczące dominacji na rynku mówi, że to mit, bo przecież, Benefit Systems nie jest jedyny. Oczywiście, że nie, bo mamy np. Fit Profit, ale uwaga : to karty oferowane przez Vanity Style, która jest spółką zależną należącą do grupy kapitałowej Benefit Systems. Takie informacje znajdziesz oczywiście dla potwierdzenia w ostatnim raporcie kwartalnym grupy kapitałowej Benefit Systems.
Co z innymi kartami ?
Gdy prowadziłam studio w Szczecinie, to ilość wejść z kartą OK System mogłam policzyć na palcach jednej ręki i to biorąc pod uwagę cały rok. Odkąd działam w Warszawie, to nigdy nie spotkałam się z pytaniem o akceptację tych kart, ale o Multisport ludzie pytają nagminnie. Wciąż dopytują, bo nieustannie wydawane są nowe karty, które bez trudu znajdują właścicieli . Może spytasz jeszcze o karty Fit Flex? Hmm…Czy oni jeszcze w ogóle istnieją?
Nie dziwmy się zatem, że przedsiębiorca, który ma trochę rozeznania w branży fitness, kojarzy głównie Benefit Systems. Właściciele klubów i klienci widzą przed oczami głównie karty Multisport, więc w ich oczach faktycznie Benefit Systems może być tym, który dominuje. Spotkałam się także z głosami właścicieli klubów, którzy mówią o monopolu. Formalnie tak nie jest, bo wówczas Benefit Systems musiałby być jedynym operatorem kart sportowych, ale nie dziwię się, że niektórzy tak myślą, skoro na oczy nie widzieli klientów, którzy okazywaliby inne karty.
Czy Benefit Systems uzależnił od siebie kluby fitness?
Mam wrażenie, że dziś niemal każdy ma kartę Multisport. Pracownik korporacji, dyskontu, towarzystwa ubezpieczeniowego, a nawet te osoby, które nie pracują w dużych firmach. Może zatem zabraknie niedługo potencjalnych klientów dla obiektów, które nie chcą honorować kart?
Benefit Systems mówi w wywiadzie, że nie sprzedaje kart w systemie B2C, właśnie po to, by nie uzależniać od siebie klubów. Może i firma ta nie podpisuje umów z klientami detalicznymi, ale czy to znaczy, że ich karty nie docierają do tego odbiorcy? Otóż NIE. Przecież wielu naszych klientów, to żony, mężowie, dzieci, a może i nawet znajomi pracowników dużych firm. Takich osób jest mnóstwo i nieraz słyszę jak moi klienci mówią, że mają opcję “załatwienia” takiej karty.
Gdyby nie my, to ….
Pani Izabela Walczewska – Schneyder wspomina, że “Ponad połowa użytkowników kart MultiSport to osoby, które nigdy wcześniej nie ćwiczyły”. No i co z tego? Jako osoba propagująca aktywność fizyczną mogłabym pogratulować, ale jednak jako przedsiębiorca nie zrobię tego. Dlaczego? Dlatego, że ci ludzie teraz pójdą tylko do obiektów, które honorują karty. Z czego zatem mają się cieszyć inne kluby, które nie akceptują kart? Z tego, że liczba ich potencjalnych klientów maleje? A może powinny zacząć akceptować karty, bo inaczej biznes padnie?
Oczywiście, że wciąż jest mnóstwo do zrobienia w tym obszarze i że liczy się pomysł, strategia, ale nie oszukujmy się – tych ludzi z kartami jest coraz więcej i naprawdę działanie w branży fitness jest coraz trudniejsze. Pomysł pomysłem, ale finanse też muszą się zgadzać. Dziś jest coraz trudniej, bo liczba wydawanych kart MultiSport wciąż rośnie. Naprawdę nie lada wyzwaniem jest opracować biznes plan przyszłego klubu, stworzyć strategie rozwoju tych istniejących, bo trzeba mieć z tyłu głowy rzesze osób, które mają karty.
Sama spotkałam się z tym problemem, gdy około 4 lata temu planowałam otworzyć kameralny klub w Warszawie. Na osiedlowym forum spytałam mieszkańców o ich opinię. Wszystkie głosy były na tak, ale jakże szybko opadł mój entuzjazm, gdy posypały się pytania o akceptację kart Multisport. No ludzie! Czy naprawdę nic innego się nie liczy?
Rozmiar ma znaczenie
” (…) nam zależy, żeby na rynku było jak najwięcej klubów fitness”. Mówi p.Walczewska – Schneyder. Wspominając o kolejnych nowych 100 tys. użytkownikach kart z ubiegłego roku, dodaje: “Jak zabraknie dla nich miejsca w klubach, to dalszy rozwój naszego produktu nie będzie możliwy”.
I tu pojawia się zgrzyt, bo jak deklarowana chęć do oferowania użytkownikom kart większej ilości klubów ma się do podejmowania współpracy z klubami ?
Tak, że wysoka jakość usług, wykwalifikowana kadra, czystość, obsługa klienta i wiele innych aspektów może nie mieć kompletnie znaczenia jeśli twój klub nie jest duży, a wręcz ogromny. W mieście, które ma powyżej 200 tys. mieszkańców, klub musi mieć powierzchnię min. 700 m². Czytając warunki współpracy dla partnerów, czytamy, że “Skontaktujemy się tylko z właścicielami, którzy spełniają kryteria”. Sądzę, że gdyby firmie zależało na tym, by klubów akceptujących ich karty było coraz więcej, to nie wprowadzałaby tak absurdalnych kryteriów jak powierzchnia klubu. Jestem zdania, że liczy się jakość, a nie ilość metrów kwadratowych. Co klientom po powierzchni jeśli i tak na salę wpuszczane są tłumy, jest brudno, niemiło, a recepcja nie zna podstaw dobrej obsługi klienta? Czy nie lepiej wtedy być w klubie o powierzchni 400 czy nawet 200 m², gdzie liczba osób wpuszczanych jest dostosowana do możliwości, gdzie jest miło, czysto, a klient jest w dobrych rękach wykwalifikowanego instruktora? Temacie kryteriów poświęciłam osobny wpis, więc zachęcam do przeczytania: Czy Benefit Systems faworyzuje duże kluby?
A wiecie co jest najdziwniejsze? To, że obiekt, który posiada lodowisko, basen lub squash może mieć zaledwie 100 m². Gdzie tu logika? Gdzie tu realia? Widzieliście gdzieś lodowisko lub obiekt z kortami do squasha o powierzchni zaledwie 100m² ? Ja nigdy, ale za to świetne, małe kluby fitness i studia treningowe o powierzchni mniejszej niż 700 m² – owszem.
Dobra współpraca z partnerami
“Naszym celem nie jest maksymalizacja zysku za wszelką cenę, lecz stabilny rozwój i długofalowa, dobra współpraca z partnerami”.
O takim celu firmy Benefit Systems mówi w magazynie Forbes Walczewska – Schneyder. Ale czy ten cel faktycznie jest realizowany? Bydgoski klub Bella Line mówi w artykule o proponowaniu stawek o 30% niższych niż przy otwieraniu poprzednich obiektów. Ponadto właściciele studia wspominają, że stawki były już obniżane dwukrotnie i zarzuca Benefit Systems wykorzystywanie swojej silnej pozycji. Od znajomych właścicieli klubów słyszałam o stawkach, które wykluczają możliwość współpracy, bo proponowane stawki są “śmiesznie niskie”.
Sama pamiętam, gdy przenosiłam działalność ze Szczecina do Warszawy, to na początku zaproponowano mi stawki identyczne z tymi, które miałam w Szczecinie, pomimo, że ceny karnetów w stolicy były sporo wyższe od tych szczecińskich. Spółka Vanity Style proponowała natomiast stawki jeszcze niższe od tych szczecińskich sprzed kilku lat.
Jak widzicie, nie jest tak pięknie, jakby mogło się wydawać. Dziś otwierając klub fitness ciężko zignorować obecność Benefit Systems na rynku. To, czy nawiązanie współpracy z tą firmą przyniesie więcej szkody czy pożytku muszą przeanalizować już sami właściciele, inwestorzy, menadżerowie.
Właścicielom wszystkich klubów życzę, by odnosili sukcesy, ale szczególnie blisko mi do tych mniejszych graczy na rynku, którzy dbają o profesjonalizm, komfort nie tylko klienta, ale i pracownika oraz stawiają na jakość, a nie na ilość. Klientów klubów zachęcam do tego, by kierowali się nie tylko niską ceną, a także tym, co nie wyraża się w liczbach. Firmie Benefit Systems życzę natomiast sukcesów, ale z zachowaniem dbałości o relacje, klarowne komunikaty nie tylko w teorii, ale i w praktyce.
Zachęcam cię do zapisania się na mój NEWSLETTER.
Zrobię co w mojej mocy, by dostarczyć ci samych wartościowych treści, w dodatku max. 2 razy w miesiącu, bo wiem, że co za dużo to niezdrowo.
ZAPISZ SIĘ TUTAJ
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Qi Gong – moje odkrycie miesiąca.
Zobaczyłam morze i oczy się zaświeciły. Usłyszałam delikatne dźwięki - odprężyłam się. Wykonałam pierwsze ruchy i wiedziałam, że będzie dobrze. Potem pojawiły się łzy i zszedł stres z ostatnich dni. Poczułam spokój w głowie, a energię w ciele. QiGong - moje odkrycie...
TOP 7 narzędzi przydatnych w tworzeniu treningów online
Jak zmontować trening video? Skąd brać zdjęcia? Jak stworzyć grafikę promującą treningi? Przed tobą 7 narzędzi których używam na co dzień w świecie treningów online i w ogóle podczas pracy w Internecie. Polecam je, bo bardzo ułatwiają pracę, są proste w obsłudze,...
Co robić w tym trudnym czasie? 14 wskazówek na temat komunikacji z klientami zajęć grupowych
Nie dam ci gwarancji. Nie powiem, że to zawsze zadziała. Jednak chcę pomóc ci choć trochę, bazując na tym, co wiem, co widzę, co sama sprawdzam i widzę, że działa. Obecna sytuacja związana z koronawirusem dotyka nas wszystkich, także instruktorów fitness i tańca,...
Newsletter
Czy chcesz być na bieżąco?
Zapisz się na Newsletter, a nie przegapisz najnowszych wpisów.
Dodatkowo dostaniesz w prezencie Fitnessowe Must Know, czyli listę 6 rzeczy, które pomogą uniknąć fitnessowo-biznesowych problemów.